Wzdychał do Maryli, ale między westchnieniami zadowalał się aptekarzową Kowalską. Ubóstwił Izabelę, a jednak nie omieszkał wykorzystać życiowej szansy zbicia majątku żeniąc się z wdową po Minclu. Ten rwał dla niej nenufary w białym fraku, a ten dla niej fornali do pracy w polu zagania. Filmowy Rusty ma kochającego Daniela, ale kiedy wyjechał służbowo, dał się całkiem omotać przypadkiem spotkanemu Danny'emu. Rozterka życiowa znana zapewne już w czasach jaskiniowych: czy na miejsce tego pana u mojego boku znalazłby się kto inny, bardziej kochający i w lepszą maczugę wyposażony? W wielu przypadkach zapewne tak, ale w końcu zdecydować się trzeba. Tak naprawdę – nie trzeba, bo można być wiecznym singlem, ale nie o takiej sytuacji opowiada film. Danny jest byłym aktorem porno, nosicielem HIV i narkomanem, co wychodzi na jaw dość szybko. Życie z nim na pewno nie byłoby nudne, ale "nudne" w tej sytuacji to nie jest wcale taka zła alternatywa. Jak Rusty rozwiąże swój dylemat, redaktorko Janicka? Tak czy owak, widzimy, że narkomani i fachowcy od designu i renowacji bywają pięknie umięśnieni, choć scenariusz sugeruje, że mają sporo innych zajęć zamiast treningów. W kategorii zgrabnych ciał wymiata Dymkoski, odtwórca roli Danny'ego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz