sobota, 14 czerwca 2025
Odruch serca (The Normal Heart)
Ten film jest tak stary, że gdyby się urodził dziecięciem, dziś już byłby po pierwszej komunii. Temat jest niewesoły, bo dotyczy gejów w SZA na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy imprezy najczęściej uczęszczane przez gejów zmieniły się z zabaw seksualnych na stypy. Główna postać to Ned grany przez Ruffalo (wtedy seksownego tatuśka), nowojorski gej-aktywista, który swoimi publicznymi wypowiedziami przysparza wiele problemów świeżo powołanemu do życia stowarzyszeniu na rzecz zdrowia gejów. Nie dziwmy się, to był początek epoki Reagana, tolerancja wobec gejów była raczej zwyczajną obojętnością. Chcą się pieprzyć - niech się pieprzą, umierają - to niech umierają. Ned ma wiele pretensji do władz, ale w zasadzie nie wiemy o co. Na samym początku nikt przecież nie wiedział, co to za choroba i jak jest przenoszona. Nie tylko Neda ponoszą emocje. W pamięć zapadły mi przynajmniej dwa inne wybuchy pretensji i żalów, fabularnie jakby uzasadnione, choć ich treść zdała mi się tak absurdalna, że owe emocjonalnie pobudzone podmioty mogłyby równie dobrze krzyczeć tylko „nienawidzę cię!”, a miałoby to tyle samo sensu. Jak na taki temat film ma niezłą obsadę, w której zobaczymy Julię Roberts w roli lekarki umierających gejów (ta też ma swój emocjonalny wybryk). Oczywiście trochę się wzruszyliśmy, a na koniec w napisach podsumowujących wspomnieli o Reaganie, który publicznie zauważył problem i przyznał państwowe środki na badania. Miękka faja, rzekłby Mencen.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz