Nie wiem po co ten tytuł

              

sobota, 14 czerwca 2025

Makbet (balet w Operze Śląskiej)

Jako akompaniament wykorzystano muzykę Verdiego z różnych dzieł, nie tylko z opery o tym samym tytule. Włączyli w to nawet instrumentalną wersję Dies irae - no słusznie, skoro to balet, ale polecam jednak wersję z chórem. Verdi zapewne by się zdziwił, że taki balet zrobili. Balet jest bardzo przyjemną dla oka formą sztuki, zwłaszcza kiedy można podziwiać zgrabne męskie lub żeńskie ciała w ruchu. Pod tym względem spektakl nie zawiódł. Zawiódł za to pod innym względem, o którym nawet nie powinienem wspominać, bo ta porażka jest organicznie wpisana w balet. Przypadkiem pamiętam parę cytatów z Szekspira, których nie sposób przekazać żadnym piruetem, żadnym gestem ręki, żadnym pas de deux. Prosiłem miłe osoby towarzyszące, by mi odtańczyły, że „życie jest to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, nic nie znacząca”, co gdzieś musiało być w tańcu oddane. Nie odtańczyły. Całkiem niedawno przeczytałem parę uwag Settembriniego o treściowo ułomnym przekazie, który niesie muzyka. Oj, balet też. W myślach przeprowadziłem taki oto eksperyment: na widowni sadzamy pięć osób nie znających szekspirowskiego oryginału, a po spektaklu pytamy, o czym była ta historia. Mogłoby wypaść ciekawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger