Nie wiem po co ten tytuł

              

piątek, 11 kwietnia 2025

Cassandro

Film ma walory poznawcze. W kraju Stany Zjednoczone Meksyku popularnym sportem jest lucha libre, coś w rodzaju MMA, w ramach którego na ringu stają przeciw sobie zawodnicy różnych kategorii, nie tyle wagowych, co deskrypcyjnych. Prawdziwe imię tytułowego bohatera to Saúl, który najpierw walczył jako rudo (czyli zawodnik stosujący brudne chwyty), ale po obrotach zdarzeń zdecydował się w końcu walczyć jako exótico, czyli odmieniec, a dokładniej zawodnik homoseksualny. W ten sposób powstała postać Cassandra, który w niedługim czasie osiągnął sukces, za którym przyszła sława. Tego rodzaju zawodnicy zaczęli się pojawiać już w latach pięćdziesiątych. I tu proponuję moment zadumy. W tych odległych czasach na naszym Zachodzie, mającym się za cywilizowany, byłoby to nie do pomyślenia. Podobno w Niemczech jeszcze w roku 2000 trzymano w więzieniu człowieka skazanego z nazistowskich paragrafów przeciw homoseksualistom. Saúl nie dlatego chciał unikać kategorii exótico, że krępował się przyznać publicznie do bycia gejem, lecz dlatego, że nie chciał być przypisany do grupy wiecznie przegrywającej. Postanowił złamać tabu i - stosując osobliwy styl walki - zaczął wygrywać (z siłą tysiąca motyli, jak to ujęto w zapowiedzi walki). Film ma charakter biograficzny, Cassandro istniał naprawdę. Jeśli wierzyć filmowi, miał kochającą matkę, nieobecnego ojca i kochanka, który na co dzień był wzorowym mężem i tatą (w tej roli ładny Raúl Castillo). W roli głównej Bernal, który jest dziwnie manieryczny, niby dorosły facet, a wydaje się nieco zbyt dziecinny. Posturą też niezbyt pasuje do boksera, jeśli mielibyśmy być przekonani, że jest zawodnikiem wygrywającym. Patrząc na kochanka Saúla, jak zwykle wspomnieliśmy o przypuszczalnym uwiedzeniu, czyli głównym czynniku propagacji homoseksualizmu według Ziemkiewicza i innych pato-mózgów. Czy zostałbyś heretykiem po uwiedzeniu przez heteroseksualistę? - zapytałem Kwiatka. Tak, odparł, gdyby miał rzeźbę, futerko i zarost, to czemu nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The Infamous Middle Finger The Infamous Middle Finger