Strony

sobota, 30 kwietnia 2016

Tootsie

Pomyślcie tylko, przebieranki za płeć przeciwną w czasach Szekspira były czymś znacznie pikantniejszym niż obecnie, skoro role kobiece były obsadzane przez mężczyzn. Jak wyglądał facet grający Rozalindę przebraną za Ganimedesa? Pikanteria teraz jest innego rodzaju, a polega na eksponowaniu kobiecości w sensie erotycznym (Bodo) lub feministycznym, jak w przypadku Tootsie. Pokora u Barei słabo wypada w tej kategorii, bo jako kobieta unikał rozgłosu. Skoro o pokorze mowa, to ja się nią bezwstydnie popiszę rezygnując z omawiania tego filmu, bo chyba wszyscy znają tę historię o bezrobotnym aktorze, który przebrany za kobietę odnosi sukces w operze mydlanej. A jak nie, to niech poznają - zachęcam. Nawet się zdziwiłem, że w obsadzie zobaczyłem Billa Murraya. Z dawnych czasów oczywiście zapamiętałem kluczową scenę ujawnienia się głównego bohatera, skleroza spowodowała, że nie przytoczę cytatu, który mnie rozbawił tym razem, ale za to wykorzystam fragment przytaczany przez Kwiatka zawsze wtedy, kiedy z serialu niespodziewanie znika jakaś postać: Zapewne poprosił o podwyżkę.

środa, 27 kwietnia 2016

Wybranowski mówi, a stalinistka pisze wiersze

Z okazji pogrzebu Łupaszki z udziałem władz naszej rzeczypospolitej w poniedziałkowym Poranku Tok FM zauważono, że jest to postać kontrowersyjna. Na mój rozum te kontrowersje są podobne do zarzutów o popieranie nazistów stawianych papieżowi. Nie poparł, nie mówił, ale Kościół w Niemczech świętował nazistowskie rocznice, od czego papież się nie odciął itp. itd. Nieco przeciągając strunę zauważę, że Pius XII rzeczywiście wydał oświadczenie potępiające wojnę 1939 roku, ale nijak z niego nie można pojąć, kto jest agresorem, a kto został napadnięty, wobec czego naprawdę można myśleć, że biedne Niemcy sprowokowane przez Polaków nie miały innego wyjścia niż inwazja. Obecny w studiu Wojciech Wybranowski obnażył podwójne standardy, bo Łupaszce się wypomina jakieś brzydkie sprawy, a na przykład ukrywa się stalinowską przeszłość Szymborskiej. Rzeczywiście, nikt o tym nie chce mówić, tylko w jakiejś dobrze znanej książce temat został omówiony, a nawet na moim gównianym blogu jest o tym wzmianka. Kto uważa, że czerpiąc przyjemność z wiersza Chmury popieram stalinizm - jest debilem. Kto nie przeczyta tego wiersza, bo autorka była stalinistką - wolny jego wybór. Jeśli natomiast chodzi o to, że należy szerzej podkreślać, że Chmury napisała stalinistka, to proszę bardzo. Ja w takim razie będę pisał o sekretarzu POP PZPR Marcinie Wolskim oklaskującym ramię w ramię z aborcjonistą Bolesławem Piechą sejmowe wystąpienia prokuratora stanu wojennego Stanisława Piotrowicza.

sobota, 23 kwietnia 2016

Równouprawnienie 2.0

Kobiety chcą mieć takie sama prawa jak mężczyźni - popieram! Najgoręcej prawo do emerytury w tym samym wieku co mężczyźni, a właśnie mamy odwrót od reformy, która miała doprowadzić do zrównania w tym aspekcie. Lansujemy żeńskie formy słów „minister”, „gość”, „dermatolog” - wspaniale! Ja proponuję zachować konsekwencję i używać również żeńskich odpowiedników dla „brutala”, „przestępcy”, „łgarza” lub „obłudnika”. Oj, chyba się narażam.

Czy w islamie jest piekło? Czy prawosławni wierzą w czyściec?

Gdybym miał jakoś zacząć rozmowę o Bogu z chrześcijaninem, to zapytałbym go na wstępie, czemu nie wierzy w Allaha. Trudno mi sobie wyobrazić argument, którego nie mógłbym obrócić przeciw wierze w boskość Jezusa. Przypuszczalnie temat szybko by się wyczerpał, bo przeciętny Polak o islamie nie wie prawie nic, ale to żadne usprawiedliwienie dla Allaha, który posyła takich niewiernych przez jedną z siedmiu bram do jednego z siedmiu kręgów piekła, gdzie są pieczeni, gotowani, a ich ciała są rozrywane na gałęziach przeklętego drzewa Zakum. Ale, uwaga!, nie jest jasno powiedziane, że te męki będą wieczne, więc można liczyć na spotkanie z Allahem, choćby po bardzo długim czasie. Wiemy jak to jest z piekłem w islamie, a jak tam z czyśćcem w prawosławiu? Doktrynę o czyśćcu ogłoszono na Soborze Florenckim (1439), więc byłoby dziwne, gdyby prawosławie mocno się przejęło uchwałami podejmowanymi przez katolików. Po pierwsze, od schizmy minęło prawie czterysta lat, a po drugie, prawosławie przechodziło poważny kryzys wywołany nieuchronnym upadkiem Bizancjum. Mimo to prawosławni emisariusze zadali parę pytań władzom Kościoła katolickiego chcąc zrozumieć nowo ogłoszony dogmat. Skończyło się jego odrzuceniem. Jak wiemy, kościelna „nauka” o czyśćcu jest niezwykle słabo uzasadniona przekazem biblijnym, więc została odrzucona w protestantyzmie. Jezus wspomniał raz o odpuszczaniu win w życiu przyszłym (a raczej o ich nieodpuszczaniu, Mt. 12, 32), a poza tym wiara w czyściec rozpowszechniła się długo przed Soborem Florenckim, więc byłoby teraz głupio ludziom powiedzieć, że odwołujemy tę bajkę. Z punktu widzenia ateisty doktryna o czyśćcu jest warta tyle samo, co inne religijne tezy chrześcijaństwa, ale za to rodzi ten skutek, że trudno katolicyzmowi zarzucać ten obłędny maksymalizm moralny, który występuje w innych odłamach chrześcijaństwa. Nie odmówiłeś paciorka w środę dwadzieścia lat temu - idziesz do piekła na wieczność. Tak wygląda miłosierdzie boskie u baptystów czy ewangelików. Nic dziwnego, że wielu z nich nawet nie zalicza katolików do chrześcijan [x].

Prześladowania chrześcijan: od rzucania lwom na pożarcie do odmowy dofinansowania wycieczki

Po filmie Bóg nie umarł gryzła mnie ciekawość dotycząca napisów końcowych, w których podano przykłady prześladowania chrześcijan we współczesnej Ameryce, o czym już nawet wspomniałem. Jutuber Say Goodnight Kevin omówił ten film bardzo zabawnie i wyjaśnił przy okazji, na czym polega to męczeństwo chrześcijan. Szkolny pedagog odmawia zajmowania się homoseksualnymi uczniami. Szkoła niezbyt gorliwie przyznaje fundusze dla stowarzyszenia studentów chrześcijan (bo nie chce wspierać żadnej religii). Nauczyciel oburza się religijnym wystąpieniem studenta na zajęciach, przymuszony przez dziekana daje mu piątkę, ale student i tak kieruje sprawę do sądu, który ją odrzuca. Prześladowanie chrześcijan polega głównie na wnoszeniu przez nich spraw do sądów. W Polsce również mówi się o szykanowaniu wierzących, no i fajnie, to całkiem jak w niektórych krajach muzułmańskich, gdzie ścinają chrześcijanom głowy. W ramach dygresji: ten sam jutuber wypatroszył film Left Behind, który - wcale nie o dziwo? - jest odgrzewanym kotletem, też omówionym na jego kanale. Obejrzałem tę recenzję i wygląda na to, że pierwowzór miał dużo więcej sensu.

Haracz audiowizualny od każdego licznika?

Po sprawiedliwości ten wpis powinien mieć tytuł Karolina Baca-Pogorzelska mówi, bo to ona zauważyła w EKG w Tok FM, że proponowany przez rząd „P”i„S”-u nowy haracz audiowizualny może wkurzyć bardzo wielu ludzi, jeśli rzeczywiście opłata będzie pobierana od każdego licznika elektrycznego, czyli na przykład osobnego licznika w garażu, jak w przypadku moim i wielu innych ludzi. Byłbym również wkurzony, gdybym miał domek nad Soliną, gdzie chciałbym spędzać czas w ciszy i spokoju, bez radia, bez telewizji. A jeśli garaże zostaną zostaną zwolnione z opłaty, to zasugeruję moim rodzicom, żeby zainstalowali licznik w garażu i podłączyli do niego dom. Będzie całkiem jak na Santorini. Na koniec dodam, że żadna opłata nie wpłynie na mój stosunek do telewizji, której nie oglądam i nie mam zamiaru oglądać, a najbardziej nie będę oglądał rządowej. [27:40]

piątek, 22 kwietnia 2016

Znieważam naród polski


W ten sposób przyłączam się do Hanny Gronkiewicz-Waltz, która skomentowała ostatni weekend w Białymstoku, kiedy to w czasie obchodów rocznicy ONR-u ksiądz Międlar mówił o żydowskim tchórzostwie i o radykalnej narodowo-katolickiej chemioterapii na nowotwór złośliwy, który toczy Polskę. Według mego rozeznania, jeśli u Międlara widzimy antysemityzm, to jest on nieco wykoncypowany, i gdyby wyjąć jego kazanie z kontekstu czczenia ONR-u, to chyba nie byłoby tak wiele hałasu. Niegdyś Gugała chciał zamknąć usta Wołk-Łaniewskiej mówiąc, że lewica nie ma prawa wypowiadać się krytycznie o Janie Pawle Drugim. Jasne, krytykę Jana Pawła przydzielmy Terlikowskiemu i Rydzykowi, bo oni najlepiej się zajmą tematem. Szum wokół Międlara też wygląda na próbę ograniczania wolności słowa i to nawet skuteczną, skoro władze kościelne zabroniły mu wypowiadania się publicznie. A ten potraktował to boleśnie dosłownie i teraz udziela się pisemnie na twitterze. Dla sprawiedliwości dodajmy, że Boniecki z zakazem kościelnym również nie zaprzestał wystąpień publicznych, ale na skalę dużo skromniejszą. Słyszałem polityka „P”i„S” pytanego o jawnie antysemickie slogany z marszu narodowców. Nie widziałem, nie słyszałem, nie będę się wypowiadał. Bo nawet warunkowe potępienie wymagałoby zbyt wielkiej odwagi, prawda?

Ateista o poranku (według Canadian Atheist)


Chłopiec masturbuje się patrząc na Jaclyn Glenn, legendarną sieciową ateistkę, coraz bardziej słynną z plagiatów.

czwartek, 21 kwietnia 2016

G.B.F.

Patrząc na amerykańskie filmy o szkole średniej, środowisku skrajnie zagrażającym przetrwaniu, musimy się dziwić, że przeżywalność jest tak wysoka. Ogólnie nie jest lekko, więc po niezbyt fortunnym ujawnieniu się Tanner chętnie korzysta z mody na przyjaciela-geja („gay best friend”, stąd tytuł), którą ogłosiła wpływowa wśród nastolatków gazetka, co skwapliwie podchwyciły trzy liderki licealnych koterii. Jeśli teraz jakiś szkolny osiłek zacznie mieć problem z Tannerem tarmosząc go za kurtkę, jedna z dziewczyn doprowadzi go do porządku. Wśród liderek mamy mormonkę, która powinna być zakłopotana seksualną odmiennością Tannera, ale jakoś sobie z tym radzi, a jej chłopak nie ukrywa wręcz entuzjazmu wobec nowego przyjaciela dziewczyny i w dogodnej chwili zabiera się do macania Tannera. Kiedyś będzie miał tę nudną żonę i dzieci, ale teraz sobie użyje. Jest jeszcze jeden gej, przyjaciel Tannera z pewną przerwą w tej przyjaźni, bo wskutek poplątania intrygi zaczęli ze sobą rywalizować na tle skandalu z organizacją studniówki. Podejrzewamy, że przyjaźń się odrodzi, a może nawet coś więcej? Redaktor Janicka nam to dokładnie wyjaśni.

niedziela, 10 kwietnia 2016

Kuźmiuku! To nie byli bohaterowie

Polityk „P”i„S”, Zbigniew Kuźmiuk, nazywa bohaterami ofiary wypadku lotniczego przed sześciu laty. Zawsze mi się wydawało, że bohaterem jest osoba, która w słusznej sprawie podjęła trudną decyzję poświęcając lub ryzykując swoje życie, zdrowie, czy choćby swój majątek. Decyzja o wejściu do samolotu raczej słabo spełnia to kryterium. Jeśli określenie „bohaterowie” komuś tu jednak pasuje, chętnie poznam uzasadnienie.

sobota, 9 kwietnia 2016

Kosmologiczny argument „kalām”

Zabawne, że słówko „kalām” pochodzi z arabskiego, oznacza dyskusję, debatę, a jest stosowane przez chrześcijańskich apologetów. Przypomnijmy sobie kosmologiczny dowód istnienia Boga. Cokolwiek istnieje, ma przyczynę, dzięki której istnieje. Wszechświat istnieje, przeto ma przyczynę. Tą przyczyną jest Bóg. Typowy zarzut wobec tego rozumowania jest taki, że skoro Bóg istnieje, to także powinien mieć przyczynę, jakiegoś super Boga. A jeśli nie ma przyczyny, to znaczy, że jednak są wyjątki od reguły, więc czemu nie przyjąć po prostu, że wszechświat też jest takim wyjątkiem. Niejaki Craig sądzi, że pokonał tę słabość dowodu kosmologicznego formułując go w taki sposób:
  1. Cokolwiek zaczęło istnieć, ma swoją przyczynę.
  2. Wszechświat zaczął istnieć.
  3. Zatem wszechświat ma przyczynę.
  4. Przyczyną istnienia wszechświata jest Bóg.
Obejrzałem parę filmów na jutubie, w których się ten argument niszczy. Najłatwiej zacząć od punktu czwartego, bo naprawdę nie wiadomo, dlaczego ma to być Bóg, a konkretnie tatuś Jezusa. Dlaczego nie Kriszna, Latający Potwór Spaghetti, Egungun-oya bądź jakikolwiek inny bóg z tej zabawnej stronki? Poza tym, dlaczego miałby to być jakikolwiek podmiot obdarzony świadomością? Przyczyna może przecież mieć naturę zjawiska lub procesu fizycznego. Punkt pierwszy jest do przyjęcia z zastrzeżeniem, że zasada dotyczy obiektów makroskopowych w naszym wszechświecie, a powołanie do istnienia wymaga nie tylko siły sprawczej, ale i budulca (stolarz tworzy krzesło z desek, nie ma stolarza - nie ma krzesła, nie ma desek - nie ma krzesła). Punkt drugi jest nieco problematyczny, bo owszem, astrofizycy ustalili wiek wszechświata, ale twierdzą, że czas powstał razem ze wszechświatem. Cóż więc znaczy stwierdzenie, że wszechświat zaczął istnieć? Nie było przecież momentu w czasie, kiedy wszechświat nie istniał, skoro czas zaczął płynąć od „wielkiego wybuchu” (szalenie nietrafne określenie). To mocno podważa wniosek trzeci, ale jest jeszcze inny kłopot. Trudno twierdzić, że wszechświat jest „obiektem makroskopowym we wszechświecie”. Dlaczego mamy zatem prawo wnioskować, że podlega on przesłance pierwszej, nie narażając się na błąd złożenia? Tośmy się ubawili, bo - jak zwykle w przypadku dowodów istnienia Boga - mamy do czynienia z czystą rozrywką umysłową. Sam Craig przyznaje ostatecznie, że każdy może odnaleźć Boga w swoim sercu. Miłosierny Bóg nie wszystkich obdarza łaską wiary, skazując ich na wieczne męki po śmierci. Miłosierdzie jego tajemnicze jest, bo niezbadane są jego wyroki.

czwartek, 7 kwietnia 2016

Cezary Łasiczka pyta

Jak to jest, że niektóre grupy, religijne albo rasowe, czy członkowie niektórych grup, mają zaletę taką, że mogą wypowiadać się jedynie w swoim imieniu, a członkowie innych grup automatycznie stają się głosem całej grupy. [...] Jeżeli Polak, Anglik, Rosjanin zastrzeli, przejedzie przechodnia, żonę, upije się, skoczy do rzeki, zniszczy, pomaluje parkan, wybije okno, to mamy mowę o obywatelu, Angliku, lat dwadzieścia osiem lub trzydzieści pięć, który coś tam zrobił. Natomiast jak, weźmy na to, Żyd zrobi coś, to oczywiście oznacza, że wszyscy Żydzi tak robią. Jeżeli muzułmanin czy Arab z dowolnego państwa coś zrobi, to oczywiście Arabowie, muzułmanie i tak dalej... Natomiast biali mieszkańcy Europy Zachodniej lub Ameryki Północnej mają ten komfort, że odpowiadają sami za siebie. [X]

Black Sails (sezon 3, odcinek 8)

Według ustaleń Kwiatka główny scenarzysta serialu miał przerwę chorobową w drugim sezonie, który wyraźnie korzystnie odróżniał się od pierwszego. W trzecim powrócił i postanowił odrobić „straty”, skutkiem czego postaci rozwinęły się mocno w aspekcie subtelności ducha i elokwencji. Oczytani piraci, misternie spiskujące eks-kurewny, kapitanowie statków pod czarną banderą czułostkowo rozpamiętujący utraconych bliskich, którzy objawiają im się w snach i wypowiadają się tajemniczo lub bełkotliwie, co na jedno wychodzi. Grandilokwencja bohaterów objawia się w manierze, która polega na tym, żeby, broń Boże!, niczego nie powiedzieć zwyczajnie. Dla przykładu, stosując się do tej maniery, żona, która prosi męża o pomoc w domu, powinna usiąść w fotelu obok i przywołać wzruszającą wizję dziadka, który zmarł odkurzając dywan, kiedy babka zmywała okna. Próbkę tego można zobaczyć w poniższym filmiku, w którym panna Guthrie wraz z nie-zawsze-dziewicą Max starają się przekonać kapitana Chamberlaina, że gubernatorowi Rogersowi grozi niebezpieczeństwo. Mimo młodego wieku, Guthrie stała na czele pirackiego imperium, została jednak schwytana i przewieziona do Anglii. Powróciła wraz z nowym gubernatorem, który załatwił jej ułaskawienie w zamian za jej pomoc w opanowaniu wyspy New Providence. Jak było do przewidzenia, ich stosunki nabrały charakteru horyzontalnego, do czego czyni piękną aluzję kapitan w pięćdziesiątej sekundzie filmu. Tłumaczenie w polskich napisach nie oddaje tego efektu w żaden sposób, niestety.

środa, 6 kwietnia 2016

Wszechwiedzący Bóg pyta

Co ty tu robisz, Eliaszu?
[1 Krl 19:13] Prorok Eliasz akurat przebywał w grocie na „Bożej górze” Horeb, mniejsza o to dlaczego. Bóg otrzymał satysfakcjonującą odpowiedź, która mu się tak spodobała, że zapragnął usłyszeć ją powtórnie. Ale byłoby zbyt prosto powtórzyć pytanie, więc najpierw Bóg zesłał wichurę, potem ogień, a na koniec łagodny powiew. Zadał to samo pytanie i otrzymał tę samą odpowiedź. Wcześniej Biblia opisuje stracenie ponad czterystu fałszywych proroków Baala przez tłum za sprawą Eliasza, który ukazał ludziom potęgę Pana przywołując ogień z nieba. W życiorysie Eliasza mamy wskrzeszenie syna wdowy, u której pomieszkiwał, a pobyt na Ziemi zakończył zabrany do nieba przez wicher, tuż po tym jak rozdzielił wody Jordanu, a na niebie ukazał się ognisty powóz. Przy okazji przekartkowałem parę innych ksiąg Starego Testamentu i znalazłem to:
Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. [Kpł 19:18]
Gdzieś to już słyszałem... A także to:
Przybysza, który się osiedlił wśród was, będziecie uważać za obywatela. Będziesz go miłował jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej. [Kpł 19:34]
Pobożnym ludziom argumentującym, że czyny homoseksualne są obrzydliwe, polecam to zalecenie ze Starego Testamentu:
Nie będziesz golił włosów po bokach brody. [Kpł 19:27]
A jeśli (bezpodstawnie) twierdzą, że prawo Starego Testamentu zostało obalone przez Jezusa i przeciw gejom cytują świętego Pawła, zalecam energiczne działania na rzecz obalenia premier Szydło, albowiem:
Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. [1 Tm 2:11-14]