Tytuł polski byłby W jaskini lwa? Czy lwy to zwierzęta jaskiniowe? Spotulniały w tych jaskiniach przy ludziach jaskiniowych i stąd mamy koty? Najwyraźniej uciekam od filmu, gdzie mamy Lion's Den jako nazwę spelunki lokalnej, do której zajrzała trójka przyjaciół gejów. Zapowiada się "kulturkampf", czyli starcie różnych kultur, albo raczej chamstw. Chłopcy podróżują samochodem z zachodu SZA do Nowego Jorku i zatrzymali się na noc gdzieś w Pasie Biblijnym. Jeden z nich łowi smartfonem okazje do seksu, wcześniej znalazł na stacji paliw po drodze, a teraz właśnie w tej knajpce. Tyle o fabule, bo nie chcę niszczyć suspensu, a jest go niewiele, więc w tym przypadku byłoby to dla filmu zabójcze. Pozostając w sferze ogólników zaznaczę, że moim zdaniem o żaden "kulturkampf" tu nie chodzi, a raczej jakąś psychopatię. Poza tym są tu niezwykle śmiałe fragmenty, nic dziwnego, że w roli wyczynowej zatrudnili Jake'a Steela, aktora porno, pominiętego w opisach w sieci, ale nie w napisach końcowych. Po filmie zorientowałem się, że buzia Ronnie Kroella jest mi znana z Eating Out: Drama Camp, tutaj pokazuje dużo więcej niż buzię, ale nie napalałbym się zbytnio, bo gdy jest goło, to dość niewesoło. Taki to film. Gdybym miał koniecznie ocenić, to powiedziałbym, że film spełnia minimum, aby nie był zaliczony do dennych. Szkoda, bo chętnie wyżej oceniłbym ekranizację scenariusza autorstwa Malaczewskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz