piątek, 13 kwietnia 2012
God Said, 'Ha!'
God Said, 'Ha!' to opowieść Julii Sweeney o dość trudnym etapie życia, kiedy po przyjaznym rozejściu się z mężem kupiła dom w Los Angeles. Zamieszkała w nim, spragniona życia na własną rękę, a tu bęc. Bóg mówi: Ha! nie tak szybko! U brata Julii zdiagnozowano zaawansowaną białaczkę, więc przygarnęła go do siebie, a razem z nim rodziców przejętych chorobą syna. I zamiast odetchnąć musiała przejść przez małe piekło, bo jakkolwiek nie miała z rodzicami złych relacji, jednak nie chciała, aby kontakt z nimi był aż tak intensywny. Po jakimś czasie u niej samej zdiagnozowano rzadką odmianę raka jajników, szczęśliwie nie tak groźną. To w zasadzie jest coś w rodzaju teatru TV, co ciekawe, przy produkcji brał udział sam Tarantino. Wspomnę, że Julia wystąpiła w Pulp Fiction w epizodycznej rólce. Opowieść Julii jest momentami zabawna, a momentami poruszająca. Śmiech wywołują jej opisy relacji z rodzicami, kiedy to mieszkając we własnym domu musi zachowywać się trochę jak dorastająca nastolatka, której nie wypada mieć życia seksualnego. Żadnej tutaj anegdoty nie przytoczę, bo to rzeczywiście trzeba zobaczyć. Ciekawostka: istnieje również bogatsza wersja audio, w której jest historyjka o tym, jak Julia, przed przeprowadzką z Nowego Jorku, poszła z rodzicami na musical Nunsense.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz