piątek, 24 sierpnia 2012
Beethoven na plaży
Zgrałem sobie na odtwarzacz mp3 utwory z katalogu o nazwie "różne", wśród nich był Kwartet smyczkowy nr 15 a-moll Beethovena. Ma ponad czterdzieści minut, więc miałem trochę czasu, żeby się zastanowić nad powodem umieszczenia tego kwartetu w katalogu "różne". Kwartet jak kwartet, przepiękny jest, ale pozostawię innym zachwyty nad nim. Na przykład Aldousowi Huxleyowi, który w usta jednej z postaci swojej powieści Point Counter Point, wkłada twierdzenie, że piękno owego Kwartetu dowodzi istnienia Boga. Jak słyszę coś w tym stylu, pytam którego? Allaha? Mzimu? A Dawkins w Bogu urojonym mówi, że Kwartet jest dowodem istnienia Beethovena. A gdyby już coś z Beethovena miałoby świadczyć o istnieniu Boga, to wybrałbym Allegretto z siódmej symfonii.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz