Strony

środa, 22 lutego 2017

Please Like Me (sezon 4, odcinek 2)

Szkoda, że Arnold (zgięty powyżej) odchodzi z serialu. Scena poprzedzająca to, co widzimy na gifie, została zilustrowana ładnym operowym śpiewem, ale nie da się ustalić, co to jest. W takim razie chociaż załączę motyw otwierający.

Droga Kim, drogi Tochmanie

Być może macie rację, że aby zniechęcić naród polski do „P”i„S”-u należy się odwoływać do dziecinnych emocji i przedszkolnej retoryki. Że naród razem z Kim zapłacze nad menopauzalną dziewczynką, która ze strachu przed „P”i„S”-em nie trzyma moczu, albo wraz z Tochmanem ujrzy winę „P”i„S”-u za umierające na Lesbos imigranckie dzieciątka. Bardziej jednak prawdopodobnym scenariuszem jest całkiem racjonalna reakcja: jeśli na tym polega wasza krytyka, to ją sobie wsadźcie tam, gdzie Jadzia grosz. A jeśli kiedyś będziecie chcieli powiedzieć coś sensownego, to czeka was spora praca, żeby wam uwierzyli.

Przykładowo, w ramach dużo bardziej rzeczowej krytyki można by przytoczyć nieco mętną wypowiedź jebniętej (naćpanej?) formy życia z „P”i„S”-u, która twierdzi, że wypowiedzi posłów opozycji podobno zakłamujące obraz wypadku pierwszej ministry Szydło stanowią podstawę do zgłoszenia przestępstwa prokuraturze. Przede wszystkim w to poważnie wątpię, ale jeśli można rzeczywiście trafić do kicia, bo się mówiło, że być może ktoś jest niewinny, to takie posrane prawo trzeba jak najszybciej zmienić. Ale komu ja to mówię? Od dwudziestu pięciu lat politycy wszystkich opcji tolerują totalnie archaiczne prawo o autoryzacji uchwalone w stanie wojennym. Cudowna Platforma też.

poniedziałek, 13 lutego 2017

Lovesick (sezon 2, odcinek 6)

Abigail dostała od Dylana na walentynki suszarkę do naczyń. Po to, żebyś miała suche talerze, wytłumaczył Dylan. Po chwili dał jej kolejny prezent.

niedziela, 12 lutego 2017

Łona i Webber - Co tak wyje?


Źle ze mną skoro o muzycznych hitach dowiaduję się od dziennikarzy politycznych. Tę piosenkę wybrał Sroczyński jako ilustrację do rozmowy z Bonim, głównie o tym, jak wyglądają problemy Polski powiatowej z perspektywy Warszawy. Wybór trafny.

Uporczywe dziadostwo poprzedniej władzy

Ucieszyłem się, ze po niemal piętnastu miesiącach od objęcia władzy przez rząd „P”i„S” wskazano winnych niefortunnych zdarzeń drogowych z udziałem rządowych pojazdów. Dziadostwo, które najlepszy od Mieszka I rząd Rzeczypospolitej odziedziczył po poprzednikach, jest tak potężne, że wciąż trwa jego sprzątanie, jak objaśnia nam minister Błaszczak. Znamy więc przyczynę wypadków, choć, z drugiej strony, według Błaszczaka ochroniarzom z BOR-u niczego zarzucić nie można i należy miarkować się z krytyką. Z tego widać, że dziadostwo ma charakter nader dyskretny, niczym rasizm w wierszyku o Murzynku Bambo. Wszyscy wiemy, że jest to rymowanka przepełniona rasizmem, choć trudno się tego dopatrzyć po niepogłębionej lekturze.

środa, 8 lutego 2017

Zwierzęta nocy czyli Nocturnal Animals

Rzadko czytam wypowiedzi o filmach, ale tym razem obiło mi się o uszy, że obejrzałem kolejne arcydzieło. I znowu wchodzę w rolę Gałkiewicza, jak nie zachwyca, skoro zachwyca? Nagość w czołówce nie zachwyca, bo jest w kontrze do powszechnych standardów piękna ludzkiego ciała, choć nie mam nic przeciwko temu, aby dokonywać na mnie artystycznych prowokacji. To drobiazg, bo przede wszystkim nie zachwyca Amy Adams, zapewne świetna aktorka, ale grająca we wszystkich filmach jedną rolę - melodramatycznej cipuni (pożyczone od Kałużyńskiego). Chyba przestaje mnie zachwycać maniera mieszania planów czasowych, a tu dochodzi jeszcze historia wzięta z powieści napisanej przez byłego męża Susan, granej przez Amy. Skutek jest taki, że pozorne w części retrospekcje okazują się fabułą książki, ale to widzimy dość szybko, więc to nie spoiler. Susan czyta tę książkę jak relację z brutalnych zdarzeń z jej przeszłości, szlocha i miota się w raczej niesmacznym stylu, bo cel tego jest tylko taki, żeby nabrać widza. Znowu tu strasznie marudzę, jakbym o ostatnim chłamie pisał, aż tak źle nie jest, bo historia wzięta z książki jest wciągająca, w przeciwieństwie do reszty. Podsumowując, można zobaczyć, ale nie trzeba.

Matki Boskie przejmują opiekę nad polską gospodarką

A dokładniej, Matce Boskiej Gromnicznej powierzono spółkę skarbu państwa, Energę, a z kolei do Matki Bożej Nieustającej Pomocy kieruje modlitwy wicepremier Morawiecki. Dodatkowo Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych została zawierzona Bogu za pośrednictwem niepokalanego serca Maryi. Czuję się nieco jak pacjent w szpitalu, którego poinformowano, że ludzie się za niego modlą. Kiedy prowadzono eksperyment testujący skuteczność modlitw, ta grupa pacjentów pod względem zdrowotnym wypadła najgorzej. Skoro się za mnie modlą, to wesoło nie jest... Inne dwie grupy to pacjenci, za których się modlono bez ich wiedzy, i chorzy, dla których nie zorganizowano żadnych modłów. Wypadły mniej więcej tak samo.

sobota, 4 lutego 2017

Jestem gwiazdą porno: Gay4Pay czyli I'm a porn star: Gay4Pay

Autorem tego dokumentu jest Charlie David, de domo Lubiniecki, jawny gej, który chętnie grywa w produkcjach z wątkami homo i podejmuje samodzielnie temat odmiennej orientacji seksualnej. Jak wyznaje, z aktorami heteroseksualnymi grającymi role gejów zetknął się wielokrotnie, a co szczególnie ciekawe - na planie Dante's Cove, kiczowatego serialu erotycznego, był ponoć jedynym gejem. Tym razem wziął na tapet heteroseksualnych aktorów porno występujących w scenach seksu męsko-męskiego. Co się okazuje? Wielkiego zaskoczenia nie ma, chodzi głównie o pieniądze, bo - jak wiemy skądinąd - w zwykłym heteroseksualnym pornobiznesie mężczyźni nie są specjalnie sowicie opłacani, za to jako heterycy występujący w pornosach dla gejów kasują większe stawki od homoseksualnych kolegów. Dyskryminacja! Największym chyba wyzwaniem dla heteryków jest odgrywanie roli pasywnej - jakoś sobie z tym radzą radzą, zwłaszcza że - jak podejrzewam - jak biorą w pupę, to później biorą więcej kasy. Wywiady z gwiazdami porno są przetykane sondą uliczną, którą przeprowadzono zapewne w stosownie liberalnej dzielnicy San Diego, bo na prowincji w Texasie inaczej by to wyglądało. A co odpowiedzieli na pytanie, czy ich rodzina wie, albo czy po zakończeniu kariery myślą o kontaktach z facetami - zdradzi wam redaktor Janicka. Ku zgrozie Terlikowskiego, film Davida nie ma na starcie tego potępiającego nastawienia, które niegdyś już widziałem.

Amerykańska sielanka czyli American Pastoral

Rodzicu, którego serce raduje się na widok dzieciątka szczebiocącego paciorek, co zrobisz, jeśli wyrośnie ono na fana Behemota, który ubogaca się duchowo drąc Biblię na strzępy? A ty, szkolny chuderlaku, który podziwiasz gwiazdę licealnego boiska (bo przecież nigdy nikogo za piątkę z geografii) i wyobrażasz sobie jego przyszłe życiowe sukcesy, pociesz się, że po latach wcale nie chciałbyś się zamienić z nim miejscami. Tak oto spłyciłem i uprzystępniłem przesłanie filmu. Pozostają jeszcze szczegóły - i dobrze, bo to dzięki nim film ogląda się dobrze. Można rzec, że fabuła jest twórczą krzyżówką Juliety i Kevina. Ojciec jest drobnym fabrykantem, a jego córka - jak to w latach sześćdziesiątych - wyrasta na jakąś maoistowską marksistkę, której żaden z rodziców nie jest w stanie pomóc, chociaż bardzo by chcieli. W historię wpleciony jest świetny wątek młodocianej manipulatorki, której obcesowość chwilowo zwycięża nad konwenansami wcześniejszej dekady. Podsumowując, na wszelki wypadek lepiej nie mieć dzieci.

Fresh Meat (sezon 3, odcinek 1)


Pełna zgoda, to żałosne, że koledzy i koleżanki JP, którzy nocowali w jednym pokoju u Josie, nie chcieli urządzić sobie wspólnej orgii.