Strony
▼
czwartek, 6 listopada 2025
Riley
Ta produkcja jest trochę podobna do niedawno oglądanego Słonecznika, ale jednocześnie bardzo od niego różna. Tytułowy bohater to Dakota Riley, nastolatek, który próbuje robić to, co nastolatki zwykle robią, ale nie wszystko mu się udaje. Skoro film jest w ofercie Outfilmu, to całkiem jasne jest, że chodzi o zbliżenia intymne z jego rzekomą dziewczyną, która ma większy apetyt na seks od Rileya, ale nie może się jakoś doczekać niczego więcej niż krótkie pocałunki. To powinno być dla niej alarmujące. Jednym z trudnych etapów w życiu gejów jest przyznanie samemu sobie, że się nim jest. Ale to przecież nie powinno być nic trudnego, ani poważnego. Jednak ciągle jest, bo tak działa presja społeczna. Bywały ponoć kultury starożytne, jacyś Babilończycy lub Sumerowie, którzy nie mieli żadnego problemu z miłością par jednopłciowych - zgaduję, że to dlatego, że nie objawiła im się pewna religia „miłości bliźniego” (specjalnie duży cudzysłów). Ze starego serialu Szogun pamiętam sugestię pewnej Japonki, która proponowała głównemu bohaterowi seks z mężczyzną, aby zaspokoił jakże naturalną potrzebę współżycia (a wstrzymywał się od jakiegokolwiek seksu z uwagi na wyżej wspomnianą religię). Podobno Japończycy mocno się dziwili oglądając tę scenę, bo nic takiego nie miało prawa zdarzyć się w rzeczywistości. Z drugiej strony, to ich święto fallusa, z udziałem rodziców z dziećmi, jest nader wyuzdane na nasze europejskie standardy. Daleko odjechałem od samego filmu, który w zestawieniu ze wspomnianym Słonecznikiem wygląda jak „czegoś ćwierć, albo pół”, bo historia rozpięta jest na subtelnościach i niedopowiedzeniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz