Strony

piątek, 3 czerwca 2022

Broń Chaosu (Colin Kapp)

Ep-pe, pep-pe, kak-ke! - stojąc na lewej nodze. Hil-lo, hol-lo, hel-lo! - na prawej nodze. Ziz-zy, zuz-zy, zik! - na obu. Tak się wzywało Skrzydlate Małpy w Krainie Oz, jeśli się miało właściwy Złoty Kapelusz. Jest magia, zaklęcia, jasnowidztwo. We wszechświecie Kappa są nadinspektorzy przestrzeni sprawujący pieczę nad galaktyką, a badając zmiany entropii, czyli równania Chaosu, potrafią przewidywać przyszłość. Rolę zaklęć pełnią stwierdzenia typu: poza pędzącymi chmurami i wielkim okiem cyklonu przepływają długie, powolne fale entropii, łącząc się w szczytowym punkcie z szybko przemieszczającym się czołem fali uderzeniowej. Nadinpektorzy są symbiotycznie sprzężeni z bóstwami siedzącymi im na ramieniu, które są niemal niewidzialne, a przebywają w wielu wymiarach jednocześnie. Młodszy ja prycha z pogardą na to zestawienie bajki z powieścią sajens-fikszyn. Ma trochę racji, bo przecież fantastyka nie polega na prostym przetworzeniu baśni na space operę. Dawno, dawno temu, za siedmioma rzekami mogły dziać się najbardziej niesamowite rzeczy, ale za paręset lat raczej nie oczekujemy domów z piernika i zahibernowanych królewien. Jeśli nadinspektorowi Hoverowi odrosną nogi, po których wcześniej przejechał śniegochód, to nie za sprawą czarów, a zaawansowanej technologii medycznej. Zazdrościmy nadinspektorowi Wildheitowi, że miał okazję ujrzeć parę najzgrabniejszych męskich nóg, jakie kiedykolwiek widział. A było to wkrótce po tym, kiedy był niemal pewien, że już niczego w życiu nie zobaczy, co jest typowe dla nieboszczyków. Spodziewał się takiego właśnie zakończenia swojej misji, kiedy rozprawił się z niemiłymi osobnikami z alternatywnego, kurczącego się wszechświata, którzy, ratując się przed zagładą, zapragnęli zasiedlić tę właśnie jedyną z pierdyliarda galaktyk, w której zamieszkują ludzie. W dziele pomogła mu Różdżka, dzielne dziewczę z planety Mayo, które umiało na bieżąco odczytywać równania Chaosu, jak Cyganki - przyszłość z dłoni. Przeciętniacy musieli w tym celu używać potężnych maszyn cyfrowych. Rzucę jeszcze jeden spojler: ludzie zostali wyhodowani przez obcych z drugiego wszechświata, którzy chcieli w ten sposób przeszczepić swoją cywilizację na inny grunt. A kiedy nasi bohaterzy się z nimi zetknęli, obcy nie wydawali się zbytnio cywilizowani. Jako zagadkę pozostawię wyjaśnienie tej wrogości, jaką obcy zaczęli okazywać ludzkości, czyli ich dziełu. Więc co, czytać czy nie czytać? Na to pytanie odrzekłbym: czytać, ale szybciutko, bo chłopcom po dwudziestce może już się wydać lekko infantylne. Pryncypialne panny powinny sobie darować lekturę bez względu na wiek.

[421, mówi Delfan, główny nadinspektor przestrzeni]
W obecnym stadium opinia publiczna nie zostanie poinformowana. Moim obowiązkiem jest powiadomić was, iż oficjalnie znajdujemy się w stanie wojny, chociaż pierwsza rzecz, jaką musimy zrobić - to odnaleźć przeciwnika.
Całkiem jak po jedenastym września. Znaleźli nie tego, ale to nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz