Strony
▼
piątek, 9 lipca 2021
Oh no, Sam Seder, what a fucking nightmare!
Piosenkę zaśpiewa Steven Crowder, pyskaty prawiczek cięty na wszelkie modne gendery, w tym szczególnie na płynną płeć, która podejrzanie mocno go niepokoi. Zawsze uważałem, że prawdziwy facet heteryk powinien mieć w nosie gejów i transseksów, bo jakie oni stanowią dla niego zagrożenie? Do niego startu nie mają, ewentualnie dziecko mu spedalą, ale nawet nie chce mi się uzasadniać, że takie myślenie jest idiotyzmem. A może jednak... Crowder argumentuje, że w naturze mężczyzny tkwi instynkt seksualnego drapieżnika, więc geje nie powinni być nauczycielami. Hm, a heteroseksualiści to już mogą? A zauważmy jeszcze ukrytą w tej tezie parszywą sugestię, że homoseksualizm pokrywa się z pedofilią. (Nb. to ulubiona śpiewka twitterowych księży, którzy jakby nie widzą licznych „heteroseksualnych” ofiar księży pedofilów. Dlaczego nie ma równania „heteroseksualizm = pedofilia”?) Crowder znany jest z buńczucznych stwierdzeń, że lewacy boją się z nim debatować. Ja jestem gotów - podejmuje rękawicę Sam Seder. I co? Kiedy na Politiconie miało dojść do debaty, Crowder zorientował się, że Seder nie jest zawodnikiem wagi lekkiej, i dał nogę. Obrał sobie za cel kogo innego, Ethana Kleina z H3H3, z którym chciał porozmawiać o polityce przeciwdziałania epidemii. Ethan powiedział „dobrze!”, ale zastrzegł, że zaprosi jeszcze kogoś do dyskusji. Wszystkie deklaracje padły publicznie, Crowder nie mógł odmówić. Z pierwszego terminu Crowder jednak się wycofał powołując się na stan ciężarnej żony. Dokładnie wtedy Seder skończył wcześniej niż zwykle swój jutubowy show, by móc włączyć się do dyskusji jako gość-niespodzianka, co Crowder musiał, a przynajmniej mógł, zauważyć. Dyskusję przesunięto na kolejny tydzień, ale tym razem Seder nagrał swój program wcześniej, a wyemitował go o zwyczajowej godzinie i w ten sposób zmylił Crowdera, który tym razem nie miał podstaw do obaw i wszedł na antenę, a kiedy po paru minutach zobaczył Sedera, zakrzyknął słowa, które widzicie w tytule i które inny jutuber przerobił na zgrabną piosenkę. Jakże głupkowato się plątał, żeby wycofać się z debaty i zachować twarz! Niby dlatego, że Seder jest mało rozpoznawalny, choć sam Crowder, jak widać, dobrze go zna. Steven, ty przecież debatujesz ze studentami na kampusie, o których nikt nie słyszał - mówi Seder. Ale skąd, to całkiem co innego - ripostuje Crowder. No jasne. Kiedy Crowder się już rozłączył, Ethan i Sam słusznie zauważyli, że gdyby debata się odbyła, to bez względu na jakość argumentów Crowdera jego fani nadal uważaliby, że jeśli nawet Sedera nie zmiażdżył, to i tak ma rację. Sam widziałem to nieraz. Widzisz tytuł typu „Korwin-Mikke nokautuje Nowacką”, a pod nim kawałek nagrania, w którym nikogo nikt nie nokautuje, a jeśli już, to tylko pozornie, bo wycięto odpowiedź Nowackiej (przykład zmyślony, ale prawdziwy).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz