Jeśli zostaję oskarżony o morderstwo i prokurator groźnym tonem pyta, czy to prawda, że w nocy, kiedy popełniono zbrodnię, byłem w Chicago, niewiele mi da uciekanie się do filozoficznych wybiegów w stylu „To zależy, jakie znaczenie słowa «prawda» mamy tu na myśli". Ani zastosowanie antropologicznego relatywizmu: „Tylko w waszym zachodnim, naukowym sensie określenia «być gdzieś», można powiedzieć, że rzeczywiście «byłem w Chicago". U Bongolojczyków bycie gdzieś oznacza coś zupełnie innego - jest się naprawdę gdzieś tylko wówczas, jeśli jesteś namaszczonym starszym plemienia i masz prawo wciągać uandu z woreczka z wysuszonej koźlej moszny".- Richard Dawkins, Bóg urojony
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz