Strony
▼
środa, 24 lutego 2021
Bitwa warszawska 1920 (Teatr Stary online)
Czas się poddać i przyznać, że nie dorosłem do twórczości Strzępki i Demirskiego. Biorąc pod uwagę niesprzyjające okoliczności - już chyba nigdy nie dorosnę. Nie umiem się przejąć losem postaci ze spektaklu, bo za dużo w nim ironii i umowności. Nie potrafię docenić ironii ani umowności, bo za bardzo chcą, żebym się przejmował. Nie jestem w stanie brać serio przesłania, bo zbyt chaotyczne i niewyraźne. To, co klarownie wypływa ze spektaklu, jest dla mnie dość oczywiste i wcale nie potrzebowałem tych paru godzin, by się przekonać. Wiele razy jest mowa o kraju między Bugiem a Odrą, więc chwytamy aluzję. Bohaterami są niby Piłsudski, Broniewski, Dzierżyński, ale to dzisiejsza Polska jest tematem, a ściślej - jej dzisiejsza mitologia. Wiem, a raczej podejrzewam, że wiem, że twórcy przejmują pałeczki od Wyspiańskiego, zatrudniając postaci niby to autentyczne w interakcjach z personifikacjami pojęć abstrakcyjnych i wkładając im w usta nasz dzisiejszy język potoczny, „kurwami” utrefiony. Jak widać, jest co podziwiać i doceniać, więc podziwiajcie i doceniajcie za mnie, bo ja nie umiem. To jeśli chodzi o całokształt, bo bywają urocze detale, jak na przykład pieśń na otwarcie. Z tej okazji przeżyłem ulotną fascynację Marcinem Czarnikiem, którego tu załączam w innej produkcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz