Strony

niedziela, 15 września 2019

Queerowy Izrael czyli A Queer Country

Nie ulega wątpliwości, że Izrael jest państwem przyjaznym gejom. Wielka w tym rola burmistrza Tel Awiwu, który jest przypadkiem zdumiewającym. W momencie wyboru na tę funkcję porównywał gejów do karaluchów w butelce, lecz po zaledwie dwóch latach, w czasie których współpracował z ludźmi o orientacji homo, stał się ich mocnym sojusznikiem, a o jego mieście mówi się czasem, że jest straight-friendly. Co uchodzi w jednym mieście, w innym, takim jak Jerozolima, nie jest już tak mile widziane. A już prawdziwy test na tolerancję w kraju można przeprowadzić próbując być otwartym gejem na prowincji. Przekonał się o tym kolega Biedroń, który dostał bęcki gdzieś na zadupiu w Belgii (przypuszczam, że na zadupiu, bo nie wiem na pewno; poza tym jeśli gdziekolwiek biją gejów, to jest to zadupie, jeśli nie faktyczne, to umysłowe). Widząc obecną koniunkturę na prawa gejów, władze Izraela chełpią się swoją otwartością, czym wsławił się minister spraw zagranicznych, który wcześniej na mocy specjalnego prawa zdelegalizował paradę równości w stolicy. W związku z tym zarzuca się rządom Izraela pinkwashing, czyli próbę przykrycia prawdy o zalegalizowanym apartheidzie w tym kraju, a chodzi rzecz jasna o kwestię obywateli narodowości palestyńskiej. Na szczęście to niezbyt się udaje, mało kto w świecie mówi, że nie mówmy o Palestyńczykach, skoro tak kwitnie tolerancja dla osób LGBT. Jednym z najżałośniejszych manewrów stosowanych przez rząd Izraela jest zarzucanie antysemityzmu tym, którzy krytykują aktualne działania władz państwa. Wielu Żydów pokazanych w filmie wspomina o niesławnej roli ich państwa w konflikcie z Palestyną, więc jeśli by się na nich powoływać, to upieranie się przy tego rodzaju „antysemityzmie” byłoby czystą hipokryzją. (Oj, naiwny, naiwny...) Izraelska otwartość niespecjalnie przekłada się na sytuację prawną par homo, skoro nie mogą one zawierać ślubów w swoim kraju (choć te zawarte za granicą są uznawane). Trzeba przy tym pamiętać, że pod względem prawa małżeńskiego Izrael stoi na głowie, bo dopuszczone są tylko śluby religijne, z natury rzeczy tylko heteroseksualne. Jedną z bohaterek dokumentu jest matka geja zabitego w jednym z klubów, napastnika nie schwytano, lecz można śmiało przypuszczać, że motywem była nienawiść na tle homofobii. W naszym niezbyt miłym dla gejów kraju, w którym Prezes Polski pierdoli z kutasa wyssane bzdury o gejach, którzy „chcą się bawić dziećmi”, chwilowo takich ekscesów nie doświadczyliśmy. Jeszcze parę takich wypowiedzi i nie wiem, czy to się nie spełni. Poza tym: nie ma ofiar? Naprawdę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz