Strony

poniedziałek, 16 września 2019

Woda święcona w Twerze jako spełnione proroctwo

Proroczy okazał się omawiany niżej „film” Sto dni do rozkazu, bo kiedy nikt jeszcze nie przypuszczał, tam właśnie mamy elementy mistyczne, o których nie wspomniałem w omówieniu: anioł w postaci małego chłopca (chyba) i śmierć jako kobieta. Dzisiejsza Rosja według znawców tematu jest krajem państwowego mistycyzmu, wedle którego ma ona szczególną rolę w świecie, a jest nią , zgaduję, posłannictwo zachowania zdrowej tkanki społecznej, wolnej od bolączek świata zachodniego, tych wszystkich imigracji, demokracji i lgbt. Jako dobry przykład mamy niedawną cerkiewną akcję w Twerze, mieście, nad którym rozpylono siedemdziesiąt litrów wody święconej w celu uchronienia go od plagi pijaństwa i wszeteczeństwa. „Film” Sto dni nie ma jednak szans, aby trafić na sztandary nowoczesnego mistycyzmu, bo jest stanowczo zbyt radykalny w swoich wizjach. Rozebrany anioł kładzie się do jednego łóżka z nagim żołnierzem, a śmierć pływa w basenie eksponując wszystkie organy płciowe, jakimi dysponuje. A jeszcze parę lat przed tym „filmem” radzieccy stróże moralności utyskiwali na pornograficzne sceny w Seksmisji. Na dobrą sprawę od czasów komunistycznych zmiana w Rosji wcale nie jest tak wielka, jeśli mowa o państwowej ideologii. Jeszcze w latach sześćdziesiątych model radziecki był serio uważany za konkurencyjny dla zachodniego, więc wiara w jego propagowanie w świecie, głoszona w samym ZSRR, nie była zbytnio irracjonalna. W latach osiemdziesiątych przekonanie o roli tego kraju jako nosiciela innych, godnych szerzenia wartości było już czysto mistyczne. I tak jest do dzisiaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz