Strony

sobota, 29 grudnia 2018

Idealny dom czyli Ideal Home

Z każdą chwilą przekonujemy się, że film jest ulepiony ze wszystkich znanych nam, tysiąckroć ogranych i niemiłosiernie oklepanych stereotypów. Do pary gejów trafia chłopiec powiązany pokrewieństwem z jednym z nich, choć w żaden inny głębszy sposób. Choć nie planowali poszerzenia rodziny, pomimo początkowych oporów przyjmują dzieciaka i wchodzą w rolę opiekunów. Starszy Erasmus to gwiazda telewizyjnego programu kulinarnego, młodszy, Paul, to jego współpracownik. Pierwszy jest ikonicznym, elokwentnie sarkastycznym gejem (z obowiązkowym akcentem brytyjskim – czyli współczesny klon Oscara Wilde’a), choć okazywanie uczuć nie wychodzi mu już tak świetnie. Mają już dłuższy staż pożycia, więc ciągle się kłócą i spierają, a robią to uroczo. Oczywiście, że dziecko wpłynie ozdrowieńczo na relacje między nimi. Oczywiście, że będzie parę melodramatycznych momentów. Mniej oczywiste było to, że tak świetnie wypadną odtwórcy ról chłopca i Paula, w tej ostatniej – Paul Rudd z imażem podstarzałego hipstera. Dialogi – zaskakująco zabawne. Jak nam kiedyś uświadomiono, Szekspir był plagiatorem, który przerabiał rzeczy gorsze na lepsze. Coś takiego zaszło w tym przypadku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz