Strony

sobota, 1 września 2018

Niepoczytalna czyli Unsane

Tytuł oryginalny to przekręcone angielskie „insane”, więc tytuł polski powinien brzmieć „apoczytalna” lub coś w tym stylu. Panna Sawyer jest ceniona w pracy, wyprowadziła się daleko z rodzinnego Bostonu, a jej życie towarzyskie sprowadza się do jednonocnych przygód z Jackami lub Markami. Jednak dolega jej jakiś psychiczny defekt związany z jej byłym maniakalnym kochasiem, przez którego właśnie przeniosła się tak daleko. Aby sobie poradzić z koszmarami z przeszłości udaje się na konsultacje psychologiczne, podpisuje bez czytania rutynowe papierki i bum, właśnie skazała się na przymusowe leczenie z jakiejś manii depresyjnej, bo taki sposób znalazła placówka medyczna na wyłudzanie pieniędzy z ubezpieczenia. A jednym z jej pracowników jest kto? Były psychopatyczny kochaś. Nie dziwi nas więc, że Sawyer ma napady szału, które jeszcze mocniej uzasadniają potrzebę przetrzymywania jej w kontrolowanych warunkach. Sytuacja prawie jak z Kafki, gdyby go trochę podrasować, to znaczy dodać mu trochę więcej krwi i trupów. Jest więc tak, jak lubię - metafora i konkret, a w warstwie realizacyjnej doceniam sceny szaleństwa Sawyer po naszprycowaniu jej „właściwie” dobranymi tabletkami. Dobra robota, Soderbergh.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz