Strony

środa, 14 marca 2018

Utrzymanek czyli Kept Boy

Kiedyś Szymborska zwróciła nam uwagę, że nie jest w dobrym tonie wyśmiewać stare panny. W tym przypadku chodziło o takie niebogi w dawnych czasach, czyli w wieku XIX i początku XX. Opowieść o utrzymanku mogłaby na podobnej zasadzie być stereotypową komedią, ale ten film ma inne aspiracje. Zauważmy najpierw, że utrzymanek różni się od dawnej starej panny tym, że podjął kiedyś ważną życiową decyzję, podczas gdy o staropanieństwie przesądzały czynniki zewnętrzne, na które kandydatka miała zwykle nikły wpływ: nieszczególna uroda, pochodzenie, brak posagu - każde z osobna lub wszystkie naraz. Nasz Dennis kiedyś wpadł w oko dużo starszemu Farleighowi, a teraz patrzymy na ich związek po dziesięciu latach. Widać, że coś puszcza w szwach, bo Farleighowi zaczyna przeszkadzać próżniaczy żywot Dennisa. Wkrótce dowiadujemy się, że Dennis nie jest pierwszym chłopcem, którym zaopiekował się Farleigh, ale od poprzednika odróżnia go to, że naprawdę kocha Farleigha i to nie bez wzajemności, choć nieco ambiwalentnej. W pewnym momencie Dennis mógł porzucić Farleigha na rzecz bogatego Latynosa, czego nie zrobił, a co wyszło mu na dobre sądząc z dalszego rozwoju tego wątku, dość dziwacznego zresztą. Największym problemem Dennisa jest Jasper, nowy słodziak w domu, zatrudniony jako poolboy, do którego klei się Farleigh. Zakończenie jest słodko-gorzkie, a ogólne przesłanie takie, że rola utrzymanka to słodki, ale bardzo niepewny kawałek chleba, więc ja dziękuję, nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz