Strony

środa, 7 stycznia 2015

Połów szczęścia w Jemenie czyli Salmon Fishing in the Yemen

Czemu szczęścia? Tak skromnie? Ja to bym dołożył coś jeszcze, dajmy na to: połów szczęścia i pomyślności oraz zdrowia i opieki społecznej. Szczególnie dla dystrybutorów, którzy uprawiają dziwne wygibasy translatorskie, żeby przyciągnąć widza. Ten film ma dobre momenty, a prawie wszystkie związane z postacią Patrycji, rządowej specjalistki od wizerunku, która gasi pożary wywołane skandalami i niepopularnymi decyzjami. Trzeba ocieplić stosunki z krajami Bliskiego Wschodu? Nic prostszego, wyciągamy co tam akurat trafiło na biurko i kierujemy do realizacji. I tak oto rząd brytyjski zaangażował się w zarybienie Jemenu łososiem. Podatnik brytyjski się nie zmartwi, bo bajecznie bogaty szejk, amator wędkarstwa, chętnie wyda pieniądze na ten absurdalny (na pierwszy rzut oka) projekt. Główny wykonawca ze strony brytyjskiej to dr Jones (od ryb doktor), któremu towarzyszy tłumaczka Harriet. On ma żonę, ona chłopaka wojaka, ale akcja w boleśnie przewidywalny sposób zmierza ku innej konfiguracji rozkładu elementów. Bynajmniej nie chodzi o to, że doktor zwiąże się z wojakiem, co nie stanowiłoby zapewne wielkiego problemu dla szejka, uosobienia islamskiej mądrości i wyrozumiałości. A szkoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz