Strony
▼
czwartek, 8 stycznia 2015
Syndrom DDR czyli A.C.O.D.
Brat Cartera znalazł dziewczynę, co już jest dziwne, ale to nie wszystko, bo chce ją poślubić. Ze zorganizowaniem wesela nie ma problemów, załatwi się salę i zaprosi gości. Szkopuł w tym, że braciom trudno sobie wyobrazić zaproszenie na tę okazję rodziców, którzy rozwiedli się brutalnie ładnych parę lat wcześniej. Plan pogodzenia rodziców udaje się lepiej niż przewidywał wyjściowy scenariusz, przez co rykoszetem oberwie Carter, kiedy macocha wypowie mu korzystną umowę na wynajem restauracji, której szefuje. Carter sam przeżywa zawirowania w sferze uczuciowej przy okazji kontaktów z doktor Judith, która pisze kolejną książkę o dorosłych dzieciach rozwiedzionych rodziców. Film podobno jest komedią, czego nie zauważyłem w trakcie oglądania, mimo że występuje tu wielu aktorów znanych z ról komediowych. To zapewne dlatego, że nie mam umysłu ukształtowanego w patchworkowej rodzinie, więc płytki jest on i duchem ubogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz