Strony

czwartek, 20 września 2012

Andrzej Dera mówi

I oto po raz pierwszy zdarzyła się rzecz niesamowita, myślę, że pod wpływem lobby środowisk jednopłciowych, żeby rozpatrywać projekt, który ma poważne wady konstytucyjne.

Wypowiedź dość nieświeża, pochodzi z debaty sejmowej poprzedzającej głosowanie nad przystąpieniem do rozpatrywania zgłoszonych projektów ustaw legalizujących związki partnerskie. Dżizus, sam nie rozumiem, co tu napisałem. Przypuszczam tylko, że Andrzej Dera jest reprezentantem środowisk dwupłciowych* i zdarzyło mu się kiedyś wrócić do domu o czwartej nad ranem.
   - No, gdzie byłeś? - zapytała żona.
   - Na rybach, kochanie - odpowiedział.
   - I złapałeś coś? - znów spytała żona, na co mąż po krótkim zastanowieniu odrzekł:
   - Nieeee, mam nadzieję, że nie... - i wzdrygnął się.


* czyli hermafrodytycznych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz