Strony

poniedziałek, 26 grudnia 2022

Król Trupiogłowy czyli Rawhead Rex

Niedawno w jednym z wpisów wspomniałem o Trupiogłowym z opowiadania Barkera. A tu wyświetlają mi film z 1986 roku. A ponieważ dzisiaj wszystko można znaleźć w sieci, przeto znalazłem i obejrzałem, choć bez polskiego przekładu. Historia jest taka, że tata z żoną i dwójką dzieci jadą do miasteczka na prowincji, gdzie mają być ciekawe archiwa parafialne. Tymczasem na pobliskim polu rolnik postanawia usunąć obelisk przeszkadzający w pracach polowych. Minęło już wiele stuleci, więc zaginęła pamięć o tym, co przykrywa kamień. Lub kogo - właśnie tytułowego Trupiogłowego (nb. dobre tłumaczenie!). Z opowiadania pamiętam, że demon miał swoje motywacje, których w filmie musimy się domyślać. A i tak przez większość akcji dominować będzie wrażenie czystej przypadkowości w brutalnych czynach potwora. Chaos będzie potężny, trup pada za trupem, policja nie daje rady, bo zwykła broń na Trupiogłowego nie działa. Wspomniany tatuś okaże się postacią kluczową, bo to on znajdzie sposób na demona, do czego będzie szczególnie zmotywowany po dramatycznym wydarzeniu, po którym zwykli ludzie odchodziliby od zmysłów w rozpaczy. Zapewne wcześniej przeczytał dobry life-coachingowy podręcznik stoickiego podejścia do spraw ziemskich. Teraz o samym filmie. Obsada przypomina mi nieco stare ruskie, a raczej radzieckie filmy, w których grali ludzie o urodzie szatniarza z klubu nocnego lub traktorzysty Waldka. I tu też to mamy, choć ów tatuś jest nawet umiarkowanie przystojny. Horrory nadal na mnie nie działają, ale przyznam, że film jest zrobiony nieźle, choć kiedy już widzimy tego Trupiogłowego jako pokraczne gumowe monstrum ze sterczącymi zębiskami, to ocena profesjonalizmu idzie w dół. W tym samym mniej więcej czasie robili E.T. i Arkę, więc możliwości były, ale nie w biednej Wielkiej Brytanii w koprodukcji z jeszcze biedniejszą Irlandią. Są w filmie też inne efekty specjalnej troski, a kiedy na nie patrzę, to przestaję tak źle myśleć o Klątwie Doliny Węży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz