Strony

wtorek, 19 kwietnia 2022

Synteza (Maciej Wojtyszko)

Tę sympatyczną książkę dałbym do przeczytania dziesięcioletniemu Tomkowi, ale zawahałbym się przed podsunięciem jej Oli w tym wieku. Na tym etapie dziewczynki są już pryncypialne i nie będą czytać bajek, zwłaszcza z etykietką sajens-fikszyn. Nie mam pod ręką żadnego Tomka ani Oli, więc nie mam takich zmartwień. Bajkom o Glusiu i Brombie nikt nigdy nie zarzuci tego, że kreują naiwny obraz przyszłości lub że niektóre pomysły są anachroniczne już dzisiaj, choć akcja toczy się w roku 2059 (zob. cytaty poniżej, a raczej pośm. się z tych cytatów; pośm. - skrót od pośmiej). Cóż to będą za piękne czasy, pokój, spokój, rząd światowy, licencje na potomstwo. Wait, what?! Ach, zostawmy to. Emeryci po osiemdziesiątce kolejną osiemdziesiątkę mogą spędzić na lekkiej pracy (jeśli będą mieli na to ochotę), a w charakterze zwierzątek domowych będą trzymać słonie. Obozy harcerskie na Księżycu będą nudnym wspomnieniem. Jednym z nielicznych problemów jest odmrażanie osób niefachowo schłodzonych przed rokiem 2000, ale i z tym zaczyna sobie radzić zespół doktora Zborowskiego. Z sukcesem odmroził Marka, chłopca nieuleczalnie chorego według stanu medycyny z lat siedemdziesiątych XX wieku. To samo udało się z Muantą Portale y Grazia, dyktatorem południowoamerykańskim. Obu ich uleczono i wypuszczono na wolność, choć według standardów XX wieku Muanta zasługiwał raczej na wyrok i odsiadkę. Z czasów, kiedy czytałem to w wieku chłopięcym, zapamiętałem Muantę, który „kazał jednego dnia uśmiechać się wszystkim o nazwiskach zaczynających się na literę A, następnego — na literę B i tak dalej” [84]. Celowo pomijam wyjaśnienie okoliczności, w których doszło do tych ekscesów, bo to najlepszy pomysł w książce. Jako ludzkość będziemy musieli nieźle się wytężyć, żeby osiągnąć idyllę roku 2059 z książki. Patrząc na ludobójstwo za naszą wschodnią miedzą - bardzo kiepsko nam idzie.

[14, Aleksander Zborowski skapitulował wobec podwładnego]
Popieram podanie obywatela Karola Pacuły o przydzielenie prawa do posiadania dwojga dzieci.

[27]
Wkłada się w taki rzutnik cieniutką płytkę i wyświetla teksty na ścianie. Dzięki temu wynalazkowi każdy może mieć w domu bibliotekę, która dawniej zajęłaby trzy wielkie magazyny.

[50, mówi Piotruś o robocie Franciszku]
Działa na baterię kwarkową. Jedyna niedogodność to to, że trzeba wymieniać co czterdzieści dni program. Sama bateria wystarcza na sto lat, ale program trzeba unowocześniać. Rozumiesz — nowe przepisy, nowe informacje. Franciszek musi wiedzie więcej niż my. Pamiętać połączenia z innymi komputerami.

[61]
— Może coś przekazać na wyspę? [— zapytała ciotka Flora, która się tam wybierała.]
— Gdybyś była taka miła, Floro! — ucieszyła się mama. — Obiecałam, że poślę im bibliografię dotyczącą starożytnego Rzymu.

[73]
(...) zamiast ciężkiego portfela wypchanego banknotami i bilonem, starczała niewielka płytka. Wszystkie operacje handlowe już od trzydziestu lat załatwiano w ten sposób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz