Strony

sobota, 26 lutego 2022

Początek świata czyli L'origine du monde

Powiedzmy sobie wprost: to jest farsa. A my, wyrafinowane panny z filmwebu, nie damy przecież farsie wysokich ocen. Nie za stek głupot i dowcipów niskich lotów, zalatujący ageizmem, rasizmem, transfobią, ksenofobią i ekofobią. Jestem mentalnym zerem i moralną szmatą, bo film mnie ubawił. Uważam nawet, że dialogi były inteligentne, a odcienie humoru różnorodne, od płaskiego do nietuzinkowego. Główna postać, Jean-Louis, odkrywa, że stanęło mu serce, a mimo to przejawia oznaki życia. A teraz serca mam dwa, jak pamiętamy z pieśni. Teraz? Guru Margaux ma inny pogląd, każdy ma dwa serca, fizyczne i kosmiczne, więc można żyć tylko z tym kosmicznym, ale nie za długo. Żeby nie wyjawić za wiele, ratunkiem dla Jean-Louisa jest rozebranie pewnej starszej pani do naga. Nie da się olać rad Margaux, kiedy wcześniej trafnie odczytała z pól morfogenetycznych przeszłość Jean-Louisa, a dzięki nim doceniła także wystrój jego mieszkania, którego wcześniej nie widziała na oczy. Co by dał Maciej „Gumowe Ucho” Wąsik za takie źródło informacji! Przy tym Pegazus wygląda jak cymbałki przy fortepianie. W sprawę zamieszany jest przyjaciel Jean-Louisa, który zaplątany w nieudolne kłamstwa musi się tłumaczyć, że jest fotografikiem, wykonującym polaroidem artystyczne akty prezentowane na wystawach w Algierii. A postępowi Algierczycy chodzą na nie tłumnie i się zachwycają. Subtelne panny z filmwebu będą oczywiście zniesmaczone nieseksualną sceną nagości ze słabo maskowanymi dyndolami i bimbołami, a ja jestem tym zachwycony. Nagość nie powinna być tabu! Ilekroć widzę senatora Jackowskiego, ta sama myśl przebiega mi przez czaszkę. A druga za nią: jakie to dla niego ambarasujace, że zrobiono mu zdjęcie na plaży nudystów. A nie powinno być. Nadmieńmy, że nagi Jean-Louis ma urok seksownego tatusia z filmów porno, za co stawiam filmowi dodatkowy plusik. Fotosy z filmu zmniejszyłem, żeby nie epatować. Oto one.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz