Strony
▼
czwartek, 3 lutego 2022
Cruella
Cruella to imię fałszywe, podobnie jak jej nazwisko de Mon, to ostatnie jest ładnym spolszczeniem oryginału sugerującym „demona”. Z imieniem się nie popisali, ja bym poszedł tropem Lemowskiego Okrucyusza, więc może Okrucjanna? Od urodzenia znakiem charakterystycznym Cruelli są jej włosy na głowie, czarne po prawej, białe po lewej. Z takim wyglądem już w podstawówce będzie miała pod górkę, ale Estella, bo to jej prawdziwe imię, nie znosi zaczepek z pokorą, za co wkrótce zostanie wyrzucona ze szkoły. Matka postanawia wyjechać do Londynu, do którego Cruella dociera już jako sierota. Resztki dzieciństwa i młodość spędzi jako członkini trzyosobowego gangu złodziejaszków, ale jej pasją stanie się świat mody. Główna część opowieści to współpraca, a potem rywalizacja z Baronową, słynną ikoną mody. Dojdzie do starcia dwóch mocnych kobiet, a wynik jest do przewidzenia. Emma Thompson w roli Baronowej jest taka jak zwykle, czyli genialna. Choć pozornie jest to łatwa do odegrania rola mega zołzy, to zauważcie, proszę, jak pomimo wewnętrznej kontroli zdarzają się Baronowej ludzkie odruchy, szybciutko tłumione w zarodku. Akcje Cruelli sobotującej modowe imprezy Baronowej są zabawne i efektowne, kolejny powód by film obejrzeć. Za to nie jest nim rola Kayvana Novaka, którego kochamy za Nandora, ale tym razem zagrał jakiś ogon bez znaczenia - jakby dopiero w sequelu miał odegrać większą rolę. Świat Cruelli jest oczywiście umowny, bo patrzymy na mydlano-operową bajkę w dekoracjach drugiej połowy wieku dwudziestego, choć raczej dla lekko podrośniętych dzieci. Nie z powodu erotyki, której tu nie ma wcale, lecz dlatego, że konflikty rozgrywają się między dorosłymi bez udziału magii, ani sił nadprzyrodzonych. Znakomita oprawa muzyczna złożona z coverów hitów lat sześć- i siedemdziesiątych to miód na moje organy słuchowe. Polecam wszystkim o podobnych uszach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz