Strony
▼
czwartek, 15 października 2020
Darkroom czyli Darkroom - Tödliche Tropfen
Tytuł oryginalny, „Zabójcze krople”, ma ów walor siermiężności, kojarzonej słusznie czy nie z kinem niemieckim. Dzięki temu widz niemiecki szybciej niż polski zorientuje się dlaczego system sprawiedliwości tak uwziął się na Larsa. Prawidłowo się uwziął, morderców należy sądzić i skazywać. Twórcy filmu próbują nie tylko opowiedzieć historię zbrodniarza, zapuszczają żurawia w jego biografię, chcąc nam wytłumaczyć jego postępki. Ktoś to kupi? Też miałem babcię dewotkę, może nie tak toksyczną jak Lars, a jakoś na seryjnego mordercę nie wyrosłem. Ale wszystko przede mną - z fabuły wynika, że Lars zaczął swój proceder w wieku postbalzakowskim. W swojej oficjalnej postaci nadal był kochającym i kochanym partnerem życiowym Rolanda, a zawodowo - zapracowanym nauczycielem poprawiającym klasówki po nocach. Nie mogę w to uwierzyć, mówi Roland na rozprawie (nie miał na myśli klasówek). Ze słynnej sprawy Polaka oskarżonego o brutalny gwałt w Wielkiej Brytanii zapamiętałem jego znajomych twierdzących, że to niemożliwe, przecież to taki sympatyczny człowiek. Nikt z nich nie widział, że „w nim jest ciemność okropna, a w ciemności chłopczyk”. To rzadko widać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz