Strony

piątek, 7 sierpnia 2020

Żyj dwa razy, kochaj raz czyli Vivir dos veces

Dystrybutor polski odpowiada za „kochaj raz”, bo w tytule oryginalnym tego nie ma. Podejrzewam, że przy dzisiejszym marketingowym podejściu oglądalibyśmy Imperium zmysłów kontratakuje lub Powrót do miłości, gdyby odpowiednie filmy dzisiaj miały premierę w naszym el culo del mundo. Właśnie tych słów użył główny bohater Emilio, któremu weszło w zwyczaj określanie miejsca pobytu i roku, czyli odpowiedzi na standardowe pytania zadawane mu w czasie badań nad postępem choroby Alzheimera. Wówczas akurat trafił z opisem, był rzeczywiście na jakimś zadupiu między Walencją a Nawarrą. Dokładnie tak mówią w filmie, choć jedno to miasto, a drugie - prowincja. Głównym motywem bohatera jest odszukanie dawnej jego miłości z Nawarry, którą chce zobaczyć, kiedy jeszcze kontaktuje umysłowo. Pomagają mu w tym córka i wnuczka, która z początku jest wredną gówniarą, ale zgodnie z przewidywaniami okazuje się miłą dziewczynką, która autentycznie chce pomóc dziadkowi. W finałowych partiach film staje się uroczą bajką, która sugeruje, że starsi ludzie z umysłami okaleczonymi chorobą są w stanie być szczęśliwi. Nic takiego nie wynika z moich doświadczeń, ani zapewne nikogo innego, kto miał w rodzinie chorego na Alzheimera. Można docenić to, że twórcy starali się podejść do ciężkiego tematu lekko, czyli nie epatować nadmiernie cierpieniem Emilia, ani jego najbliższych. Będąc lekko oblatanym w zagadnieniach współczesnej matematyki, zauważę, że „odkrycie liczby pierwszej” jako osiągnięcie naukowe podpada pod kategorię they didn't event try („they”, czyli scenarzyści). Nie widziałem Iris, ani Still Alice, a temat choroby Alzheimera znam z zapomnianego już filmu Czy pamiętasz miłość?, dla mnie niezapomnianego. Przy okazji przeczytałem sobie raz jeszcze krótki tekst Szymborskiej o Tetmajerze („Miałem kiedyś przyjaciół...”), znanym poecie, który - nie z powodu Alzheimera - zapadł na chorobę mózgu. Nie tylko przestał pisać, ale stracił też umiejętność radzenia sobie w życiu codziennym. Dzięki przyjaciołom przeżył tak prawie trzydzieści lat. Na końcu powinienem postawić wykrzyknik, ale od jakiegoś czasu kojarzy mi się wyłącznie z promocją wątróbek drobiowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz