Strony

niedziela, 9 sierpnia 2020

Blog niecodzienny (Maria Czubaszek)

Za co kochamy Czubaszek? Janczarski już ujął to znakomicie, ja od siebie całkiem serio dodam, że za paradoksalne zbitki słowne, których była mistrzynią. Książka jest spisanym blogiem Czubaszek, prowadzonym około siedmiu lat. Po ebooku tego nie widać, ale to gruba pozycja. Brutalna prawda jest taka, że wena przylatuje, kiedy chce, a wpisy na blogu mają pojawiać się regularnie, przynajmniej tego się trzymała autorka. Niezdyscyplinowana wena nie zawsze dostarczała. Odradzam czytanie ciurkiem, dobrze jest te krótkie teksty połykać po parę naraz, a lekturę przeplatać z czymś innym. Blog skończył się w roku 2014, ale autorka dożyła wyborczej wygranej „P”i„S”-u, przed którą wyrażała umiarkowaną obawę. Z opowieści męża Karolaka wiemy, że to nie papierosy ją zabiły. Miłość Czubaszek do nich była więc odwzajemniona. Teksty Czubaszek są lekkim komentarzem do bieżących spraw politycznych, ale częściej - do wypowiedzi celebrytek (i celebrytów). Szybko gasną te gwiazdy, kto dziś pamięta o Eli Jakubiak, Joli Rutowicz, Reni Beger lub Nelli Rokicie. O tę lekkość było nieco trudniej w kwietniu 2010 roku, wówczas Czubaszek na jakiś czas spoważniała, ale i w innych momentach powaga dochodzi do głosu. Nienachalnie wszakże.

[6]
Od dwóch dni chodzi za mną słoń. W zasadzie powinnam się ucieszyć, bo jak wiadomo, słoń przynosi szczęście. Pod warunkiem jednak, że ma do góry trąbę. Niestety. Ten „mój” w ogóle nie ma trąby. Nie ma również ogona i nóg. Jak więc może za mną chodzić? Chyba tak, jak np. pierożki z mięsem czy knedle ze śliwkami.

[47]
Pieniądze szczęścia nie dają. „Ale pozwalają – twierdzi Madonna – obyć się bez niego”.

[55]
(...) kobieta może obejść się bez futra przez całą (nawet najbardziej mroźną) zimę. Natomiast zwierzątko futerkowe nie przeżyje bez futra nawet jednego dnia. Nawet w lecie.

[113, mój ukochany cytat z Czubaszek, pojawił się w blogu]
Alicja stawała na głowie, żeby stanąć na nogach, ale wciąż nie wiedziała, na czym stoi.

[137]
- (...) Poza tym mężczyźni wolą blondynki. [Mówi córka sąsiadki.]
Powiedziałam, zgodnie zresztą z prawdą, że znam osobiście paru, którzy wolą blondynów.

[173]
Real dobry jest dla Jerzego Dudka. Nawet jeśli będzie grzał ławkę, i tak będzie miał życie jak w Madrycie! Tyle tylko, że mnie to nie dotyczy. Bo Real Madryt interesuje mnie dokładnie tak, jak ja interesuję Real Madryt.

[303]
Człowiek zniesie wszystko z wyjątkiem jajka.

[536]
- (...) Na pewno nie lubię kogoś tylko dlatego, że jest kobietą, czy tylko dlatego, że jest facetem. „Są kobiety (jak śpiewa Maria Peszek) pistolety”. Ale moim zdaniem są i pasztety. Niestety.
– Ale są również − zdenerwowała się [córka sąsiadki] − męskie szowinistki!
   Fakt. I choć osobiście za taką się nie uważam, myślę, że jest to jeszcze jeden argument przeciw parytetom dla kobiet na listach wyborczych. Bo nie wiem, jakie kobiety dostaną się do parlamentu.
   Skoro teraz ministrem do spraw kobiet jest pani Elżbieta Radziszewska, która lubi polować i której, jak pisała Kazimiera Szczuka, „loczek na głowie nie zadrgnie, kiedy kropnie w sarenkę”, to ja dziękuję...

[657]
– Myślałam − nabzdyczyła się [córka sąsiadki] − że rozmawiamy poważnie. Że kobieta może robić, co zechce.
– Oczywiście! Byleby było smaczne.
   Przepraszam. W poniedziałek napiszę sto razy, że to nie moje. Ale też dobre.

[665]
Ostatnio jestem na przykład pod wrażeniem reklamy (nie pamiętam czego), w której ładna, młoda kobieta pyta (w domyśle swego partnera): „Co przykuwa twoją uwagę? Moje spojrzenie? Moje lekkie kroki w tańcu? Bo na pewno nie moje lekkie nietrzymanie moczu...”.

[760]
– Każdy się może przejęzyczyć. Jak pewien pan, który przy gościach powiedział żonie, że jest idiotką, starą krową i nie może już na nią patrzeć! A chciał, jak potem tłumaczył, poprosić ją tylko o sól. Po prostu się przejęzyczył.

[767]
Polska jest państwem prawa, Murphy’ego niestety

[896]
Platforma jest najlepsza. W czym utwierdził mnie przewodniczący Jarosław Kaczyński, mówiąc (na PiS-owskim kongresie młodych w Warszawie), że są dwie Polski. Syta (ta PO) − świętująca w Gdańsku i ta PiS-u, Polska przyszłości.

[909, PJN - kto to jeszcze pamięta?]
– Myślę, że jeszcze mogą się zmienić. Dlatego nie wykluczam, że PJN będzie na drugim miejscu.
– A na pierwszym? [Pyta córka sąsiadki.]
– Wszystkie pozostałe.

[1049]
Zdaniem Stanisława Jerzego Leca „prawdziwego mężczyznę można poznać nawet wtedy, gdy jest nagi”.

[1144]
– Nie dość, że człowiek jedną trzecią życia przesypia – zauważyła refleksyjnie córka mojej sąsiadki – to jeszcze najczęściej nie z tym, z kim trzeba.

[1151]
Posłanka Krystyna Pawłowicz wie na przykład, że w związkach partnerskich nie ma współżycia, tylko, jak powiedziała wczoraj, „jałowe wykorzystywanie partnera”.

[1189]
Moja osoba, jak by powiedział jeden z posłów, nie posiada takiej wiedzy.

[1231]
– A co by pani powiedziała, widząc na kucyku starego konia?
– Żeby spadał.

[1304, o politykach]
Na szczęście nie po urodzie, lecz po owocach ich poznacie. Najczęściej po gruszkach. Na wierzbie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz