Strony
▼
poniedziałek, 15 czerwca 2020
Gentleman z rewolwerem czyli The Old Man & the Gun
Obsada gwiazdorska, więc ktoś podszedł na bogato do prawdziwej historii starszych panów, którzy rabowali banki na początku lat osiemdziesiątych. Główny napadacz Forrest w czasie ucieczki poznał rezolutną, starszą panią, która ma trzy konie, jeden z nich nazywa się Jan Paweł, czy jakoś tak. Rabunki przeplatają się z romansem i dochodzeniem prowadzonym przez stanowego policjanta, którego spotyka typowy dramat stanowego policjanta – śledztwo przejmują federalni. Dokonując skoków Forrest popadł w swoistą rutynę, co nam daje do myślenia. Po pierwsze, zajęcie wygląda na dużo mniej intratne, niż się wydaje, skoro zajmuje się nim emeryt i to z dużym stażem. Po drugie, uchodził za gentlemana, bo nikt nigdy nie sprawdził granic jego bon tonu. A gdyby któraś lejdi kasjerka powiedziała mu: strzelaj? Cóż, taka nie stanęła na drodze Forrestowi. Dziwne, żadna z nich nie chciała oddać życia za bank. I to byłoby w gruncie rzeczy jedyne moje zaskoczenie związane z tym filmem, który nie jest wart większych inwestycji emocjonalnych. Mam więc do niego takie podejście, jak Forrest do napadów na bank. Wątpię, że w ten sposób spełniłem nadzieje twórców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz