Strony

poniedziałek, 30 marca 2020

Ptak, który zwiastował trzęsienie ziemi czyli Earthquake Bird

Przede wszystkim, to nie jest film dla niewyspanych ludzi. Żadna z postaci nie jest interesująca, a jedyne, co jest jakąś atrakcją, to koloryt japoński. Gdybym pierwszy raz w życiu oglądał film, w którym kryminalna zagadka jest owinięta w majaki i traumy głównej bohaterki, to byłbym zapewne olśniony. Traumy pochodzą z dzieciństwa i młodości, ale są też świeższe, bo nieszczęsna Lucy nader często, acz przypadkowo, przyczynia się do zabijania swoich krewnych i znajomych. Jeśli obejdzie was tajemnica zaginięcia Lily, kolejnej znajomej Lucy, to się z wami cieszę. Może wówczas ktoś mi wyjaśni, dlaczego jest to film wart obejrzenia. Przy okazji może dowiem się, co ci Japończycy (i Japonki!) mają z tymi ptakami. Był ptak-nakręcacz, tu jest ptak-zwiastun trzęsień ziemi, co wygląda o tyle głupio, że bohaterowie słyszą go zawsze po, nie przed. My w Polsce tego nie rozumiemy, bo nasze ptaki to w zasadzie wyłącznie sraki balkonowe, które swoje sprawy załatwiają dyskretnie i po cichu. Mnie by się przydał ptak-ostrzegacz przed nudnymi filmami. Po epidemii przelecę się do sklepu ornitologicznego i w końcu nabędę. Ale proszę, ostrzeganie ma być z wyprzedzeniem, a nie retroaktywne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz