Strony

niedziela, 26 sierpnia 2018

Ukochana krowa czyli La vache

Opowieść o niemłodym Fatahu, mieszkańcu algierskiej wioski, który zdobył upragnione zaproszenie na coroczną wystawę rolniczą w Paryżu. Pozostawia więc żonę z dwiema córkami i wraz ze swoją krową, którą chce pokazać światu, wyrusza w daleką podróż, której większą część, od Marsylii do Paryża, ma zamiar przejść pieszo. Jak to zwykle w filmie drogi, spotyka mniej lub bardziej dziwne postaci, przy czym niektóre odegrają w fabule dużo ważniejszą rolę niż inne, jak szwagier Hassan lub markiz Philippe, który jest typowym wcieleniem archetypu człowieka z wyższych sfer uczącego się radości życia od przedstawiciela ludu (jak w Greku Zorbie). Wkrótce okazuje się, że sympatyczny Fatah staje się gwiazdą internetu i okryty sławą dociera do Paryża. Oczywiście nie tak bezproblemowo, tyle że nieszczęścia, które mu się przytrafiają nie wynikają z czyichś niecnych knowań, a są co najwyżej efektem przypadku lub policyjnych procedur. Może temu właśnie zawdzięczamy to wzruszająco-zabawne oddziaływanie filmu. Jakże to piękna wizja świata, zapełnionego sympatycznymi i empatycznymi ludźmi - jeśli nie od razu, to po czasie takimi się okazują. Znowu wychodzi na to, że lepiej jest myśleć, że nasz prawdziwy świat nie został przez nikogo stworzony. Bo jeśli jednak tak, to stwórca mocno spieprzył sprawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz