Strony

poniedziałek, 5 marca 2018

Cudowny chłopak czyli Wonder

Zawsze mi się wydawało, że Owen Wilson to inne pokolenie niż Julia Roberts, a tu proszę, ona jest tylko rok od niego starsza. Oboje grają tu rodziców nieszczęsnego Auggie'ego, który po paru latach uczenia się w domu idzie do prawdziwej szkoły. Problem Auggie'ego to niezbyt przyjemna aparycja, co wynika z jego bogatej chorobowej przeszłości, którą można by obdzielić paru ludzi, choć on sam ma coś z dziesięć lat. Bardzo prosta i przewidywalna jest ta historia: oczywiście będzie odrzucony przez rówieśników, oczywiście znajdzie kolegów i koleżanki, którzy potrafią się wyłamać ze szkolnej sztampy, oczywiście rodzice będą przeżywać, oczywiście będzie wzruszające zakończenie. Jak uświadomiła nam April Ludgate z serialu Parks & Recreation, nie warto wszystkiego zawijać w piętnaście warstw ironii, więc taki bezpretensjonalny film jest niczym ta „ożywcza konfrontacja konfliktu i dialogu”, że się (ironicznie) posłużę cytatem z GW z lat dziewięćdziesiątych. Film podzielony jest na osobne rozdziały, w których patrzymy na zdarzenia z punktu widzenia kolejnych osób. Jedna z nich to Miranda, najlepsza przyjaciółka Vii, siostry Auggie'ego, która po powrocie z wakacji zerwała bez wyjaśnienia wszelkie kontakty z Vią. Później jakby nam tłumaczy dlaczego, ale dalibóg, jeśli kto pojmie, proszę o wyjaśnienie, bo ja mam tylko jedno: czasem ludzie robią głupie rzeczy bez żadnego sensownego powodu. Inny smaczek jest taki, że jeden z przyjaciół Auggie'ego został pozyskany na drodze oszustwa - tak Amerykanie nazywają ściąganie na klasówce. Jak mi wiadomo, ponoć jest to tam traktowane dość surowo, ale tym razem się upiekło.

PS. Wstyd mi, że zapomniałem wspomnieć o nauczycielu, Mr. Browne'ie, który zrealizował swoje marzenie, aby uczyć w szkole, i porzucił Wall Street. Trudno mi nawet powiedzieć, czego on uczy, ale chodzi o pseudomądrości typu: „jeśli możesz wybrać między racją a dobrocią, wybierz dobroć”. Załączam obrazek z Mr. Browne'em z serialu Unbreakable Kimmy Schmidt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz