Strony

czwartek, 14 grudnia 2017

Konstytucja czyli Ustav Republike Hrvatske

Kiedyś sąd nakazał kibolom obejrzenie filmu Cud purymowy, a jak się to skończyło - nie mam pojęcia, ale niewykluczone, że podobnie jak w przypadku Alexa z Mechanicznej pomarańczy, który bardzo się wczuł w oglądaną ekranizację męki pańskiej, a konkretnie - w postać jednego z biczowników. Dlatego nie posłałbym obecnie rządzących na seans Konstytucji, bo jeśli czymś się wzruszą, to zapewne śmiercią chorwackiego patrioty, i niespecjalnie będzie im przeszkadzała jego faszystowska przeszłość w oddziałach ustaszów. Ups, niby zaspojlerowałem, ale to akurat było do przewidzenia. Patriota ma pecha, bo choć jego syn Vjeko jest również chorwackim patriotą, wybrał on nielicujący z nacjonalizmem homoseksualny styl życia. Jak widzimy w pierwszych scenach filmu, Vjeko jest z gatunku gejów transwestytów, ale poza specjalnymi okazjami skończył z przebierankami. Zawsze to miło wbić zniedołężniałemu ojcu szpileczkę podając mu posiłek w sukience i peruce w odwecie za odrzucenie z powodu homoseksualizmu. Jak widać relacje z ojcem ma Vjeko skomplikowane, a z sąsiadami nie ma prawie żadnych, lecz to się zmieni po laniu, które Vjekowi sprawili homofobi. Sąsiadka Maja jeszcze ujdzie, bo Chorwatka, ale z jej mężem Serbem Ante jest już problem. Dojdzie do paru scysji przy okazji nauk o chorwackiej konstytucji, którą Ante musi wkuć do łba, jeśli chce utrzymać pracę w policji. Relacje między Vjeko a sąsiadami z czasem nasiąkną specyficzną czułością, pod którą kryje się bardzo materialny powód, ale o tym już redaktor Janicka. Zdumiewa mnie pomysł, żeby dorośli ludzie mieli uczyć się konstytucji na pamięć. Jeśli brakuje szacunku dla niej, nie ma ona większej wartości niż instrukcji obsługi gumy do majtek. Ale co ja bredzę, instrukcje bywają chociaż zabawne, jak widać poniżej, a konstytucje - owszem są wesołe, lecz tylko w pieśni gminnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz