Strony

niedziela, 17 grudnia 2017

Dwugłos czyli Lilting

W pewnym sensie jest to film na tyle dziwny, że mógłby opowiadać o zdarzeniach z odległej galaktyki, gdzie na jednej z planet przypadkiem mieszkają Chińczycy, którzy przenieśli się z Kambodży do Wielkiej Brytanii. Dość szybko wyjaśnia się, że Kai, który wpadł na odwiedziny do matki Junn, jest tylko jej przywidzeniem. Ona sama mieszka w Anglii już ponad dwadzieścia lat, ale wciąż nie mówi po angielsku, nie zna nawet podstawowych zwrotów. Kaia możemy również poznać poprzez wspomnienia Richarda, z którym dzielił łoże i stół przez parę lat, nim zginął w wypadku. Kai ukrywał przed matką swój związek z Richardem i może dlatego postanowił oddać ją do domu opieki, choć nie wyglądała na osobę, która by jej bardzo potrzebowała. Motyw z odległej galaktyki polega na tym, że Richard czuje się odpowiedzialny za Junn, a nawet myśli o wyciągnięciu jej z pensjonatu. Jest wszakże ten problem, że Junn nie przepada za Richardem, choć nic nie wie o jego związku z synem. Dojdzie do psychologicznej szamotaniny, Richard wyświadcza Junn wiele przysług, choć chłodnym okiem patrząc - nie jest do tego zobowiązany, a Junn wykazuje sporą determinację, żeby nie przyznać Richardowi dobrej woli. Film wypadł bardzo dobrze, zwłaszcza pod kątem obsady, więc wybaczmy mu sentencjonalny banał w zakończeniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz