Strony

sobota, 4 listopada 2017

Kryzys to nasz pomysł czyli Our Brand Is Crisis

Podobno nigdy nie należy się bliżej przyglądać, jak się robi kiełbasę i politykę. Bohaterką filmu jest Jane, wyborcza spin doktorka, którą namówiono do pracy przy kampanii boliwijskiego kandydata na prezydenta, Castilla, z piątym wynikiem w sondażach. Jest to dla niej wyzwanie, zwłaszcza że faworytowi wyborów doradza jej rywal Pat. Pierwszym jej pomysłem jest zmiana wizerunku Castilla, ale to za mało. Nigdy nie zgodzę się na kampanię negatywną, mówi kandydat, ale parę filmowych minut później Jane wpada na pomysł:
Niepokojące zdjęcia. Rivera [konkurenta Castilla] w mundurze, jest ciemno, a w tle Klaus Barbie, nazistowski zbrodniarz.
Ale przecież nikt nie uwierzy, że Rivera jest nazistą, mówią koledzy ze sztabu. Na to Jane odpowiada:
Lyndon Johnson startował do Kongresu i kazał rozpuścić plotkę, że jego rywal dyma świnie. Jego strateg na to: „Nikt tego nie kupi”. Johnson odparł: „Wystarczy, że będą zaprzeczać”.
Ci spin doktorzy mają pod ręka cytat na każdą okazję. Kolega Pat od czasu do czasu przysiada się do Jane i zagaduje z poczuciem triumfu.
Kiedy Stevenson kandydował na prezydenta, po jakimś wiecu podeszła do niego kobieta i powiedziała: Każdy rozumny człowiek na pana zagłosuje. Stevenson na to: Moja pani, to nie wystarczy. Potrzebuję większości”.
(...)
Jeśli za długo walczysz z potworami, stajesz się jednym z nich. A jeśli zbyt długo zerkasz w otchłań... Dalej, kurwa, nie pamiętam.
Gdyby był to film o kiełbasie, opowiadałby o rzeźniku, który w szlachetnym porywie serca zostaje jaroszem. Lady chłodnicze w hipermarketach są pełne serc kurcząt, które w to uwierzyły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz