Strony

wtorek, 19 lipca 2016

Wiara i tęcza, czyli przeginanie zakutej pały

Stosunek do gejów jest papierkiem lakmusowym, który pokazuje stopień zakucia pały. Kiedyś próbowałem znaleźć w sieci niereligijne argumenty przeciw akceptacji gejów, i niby coś tam znalazłem, ale nic wartościowego. Gdyby orientacja homo objęła wszystkich, to ludzkość by wyginęła - słabe, bo na razie nie wiadomo, jak by można było wszystkich przerobić na gejów, poza tym czy o to naprawdę chodzi gejom? Jeśli zalegalizuje się związki gejów, obniży się godność małżeństwa jako związku dwóch osób płci przeciwnej - jeszcze słabsze, skoro legalne są rozwody i wielokrotne zmiany małżonków. Stowarzyszenie Wiara i Tęcza próbuje odkuć katolicką pałę, w Polsce jest to zadanie szczególnie ambitne, jak egzegeza kodeksu drogowego lub czerpanie radości z Krainy Grzybów. Przejrzałem ich deklarację, tekst nienachalny, mówiący, że chcemy przekonywać, że możliwa jest akceptacja gejów wewnątrz religii, że Kościół wiele razy zmieniał zdanie w różnych kwestiach itd. Ton spokojny, podejście, rzekłbym, w stylu Gandhiego. Dostąpili nawet łaski spotkania z abpem Dziwiszem! Czy abp dostanie rozgrzeszenie od Terlikowskiego? Nie wiem, ale od Marzeny Nykiel prawie na pewno nie. W jej tekście czytamy między innymi:
Demoralizacja to fundamentalny element wojny informacyjnej. (...) Rozwiązłość i wynaturzenia będą przedstawiane jako wartości moralne.
I tak dalej. Osobiście uważam, że kobieta pouczająca kogokolwiek to gwałt na świętych przykazaniach (1Tm 2:11-15). A poza tym nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni (Mt 7:1-3). Rytualnie zaznaczę, że sprawa akceptacji gejów w Kościele ma dla mnie znaczenie drugorzędne, bo słabo się z tą instytucją identyfikuję. Natomiast fascynuje mnie obsesja prawicowych publicystów i polityków tematem homoseksualizmu. Podejrzewam, że Nykiel, Ziemkiewicz i Terlikowski zaczynają pracę przy komputerze od googlowania hasła „gej” lub „gay”, bo w pewnych tematach są bardziej oblatani ode mnie. O Wierze i Tęczy, a dokładniej o ich zaangażowaniu w nadchodzące ŚDM, dowiedziałem się pośrednio dzięki Ziemkiewiczowi właśnie. Dziękujemy ci, Rafałku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz