Strony

poniedziałek, 2 listopada 2015

Wtorek, po świętach czyli Marţi, după Crăciun

Pod wieloma względami byłby to całkiem przeciętny film. Historię zdrady małżeńskiej przewałkowano już na tyle sposobów, że co tu można dodać nowego? Nie ma tu nic ponadto, żadnej intrygi kryminalnej, politycznej, czy choćby satyrycznego podtekstu. A jednak poleciłbym ten film ludziom spragnionym dobrego aktorstwa. Niegdyś reżyser Żuławski wyśmiewał aktorów polskich, którzy w szkołach aktorskich nabywają okropnej maniery i rzadko kiedy udaje im się z niej wyleczyć. Wtorek nie jest filmem dla każdego, podejrzewam, że nie dla mojej mamy, która bez problemu połyka amatorski teatrzyk z Anną Marią Wesołowską. Zobaczcie więc, jak Paul zdradzał swoją żonę Adrianę i co z tego wyszło. Twórcy filmu mieli raczej skromne ambicje, ale zrealizowali je z nadmiarem. Ciekawostką jest to, że w nadzwyczaj pruderyjnym jutubie udało się pokazać całkiem konkretną nagość. Pod tym względem nie należy się zanadto napalać. Panna Raluca może i jest powabna, ale Paul, choć niegdyś zapewne przystojny, ma typową sylwetkę czterdziestolatka. Pamiętajmy, że jutub kiedyś zdjął filmik z facetem, który chodził goły po Castro, choć krocze miał nienagannie wypikselowane. Sala kinowa ma jakieś chody w jutubie, chyba wiedzieli z kim się trzeba przespać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz