Strony

czwartek, 13 sierpnia 2015

Małgorzata Sadurska próbuje mówić po polsku

Ukraina jest niezależnym państwem, które w tym momencie ma przecież jest w obliczu wojny, więc tutaj jest rzecz bardzo trudna i bardzo niedobra i dla nas, dla Polski jako dla sąsiada Ukrainy, powinno zależeć na to, żeby nasz sąsiad był miał spokój - tak? - na swoim terytorium. [6:03]
Żeby było ciekawiej, jest to odpowiedź szefowej kancelarii Prezydenta RP na pytanie redaktora Wróbla o to, czy należy popierać władze Ukrainy, które mają ciągotki nacjonalistyczne (pytanie brzmiało inaczej, ale mniej więcej o to chodziło). Cytat dość dobrze charakteryzuje całość rozmowy Sadurskiej z Wróblem, czyli średnio sensowne odpowiedzi nadziane banałami i ogólnikami. Była sobie dziewczynka za ilomaś lasów, tak?, który poszedł gdzie indziej, hyc, hyc, i spotkał coś zębatych. Tak Sadurska opowiadała bajki swoim dzieciom, a opieka społeczna nic z tym nie zrobiła. W dalszym ciągu wywiadu mamy przywołanie figury prezydenta wszystkich Polaków, która zdaniem niektórych jest żałosnym nonsensem. Jak dla mnie jest to zwykła figura retoryczna, której nie wyprze się żadna osoba na urzędzie prezydenta. W każdym razie jestem bardzo ciekaw tej zgody, którą ma budować prezydent Duda, bo nikt na razie nie wie, kto ma się z kim zgodzić i w jakiej sprawie. Chodzi prawdopodobnie o zgodę elit politycznych z episkopatem we wszystkich sprawach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz