Strony

niedziela, 24 listopada 2013

Erogennym jawnogrzesznikom mówimy stanowcze „NIE!”

Katolicyzm ma z komunizmem tę wspólna cechę, że najbardziej się zajmuje zwalczaniem problemów, które sam powoduje. Dajmy na to gender, o którym dzisiaj w radiu maryja usłyszałem, że niszczy polską wieś. W porównaniu z księdzem Okiem to i tak dość powściągliwa opinia. Przypomnijmy, że według Oka w ramach gender usprawiedliwia się Kołymę, co według mojej klasyfikacji zalicza się do myślowego kału pomieszanego z rzygowinami. Ideowi katolicy są najbardziej opętanymi seksem osobami i dlatego mamy awanturę seksualną w Centrum Kopernika, gdzie pokazywano sfery erogenne człowieka. Jestem niemal pewien, że gdyby nie katolickie tabu otaczające seks, to nie byłoby o czym mówić. A przecież nie kto inny, a ludzie Kościoła przedwcześnie uświadamiają seksualnie dzieci ucząc je, że „nie cudzołóż”, „nie pożądaj żony”. (Dygresja: to takie głupie, że litości! Żona wymieniana pośród „innych rzeczy”.) I kiedy ktoś próbuje poważnie wytłumaczyć, co to tak naprawdę znaczy, robi się afera. Poza tym mamy znowu kał z rzygowinami, bo ten eksponat ma charakter pedofilski, jak donoszą „ludzie sprawiedliwi”.

Źródła: Depko, GW, ND.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz