Strony

poniedziałek, 23 września 2013

Piątek tylko z Pankracym

Tomasz Piątek rozpoczął karierę poza strukturami Krytyki Politycznej, jak w korporacyjnej polszczyźnie określa się wywalenie na zbity pysk, pardon, rozwiązanie stosunku pracy, dlatego od teraz - jeśli Piątek, to raczej z Pankracym, a nie z KP. Cokolwiek zaskoczony zostałem tym, że poszło o obronę praw gejów. Chyba kogoś pogięło, geje w Polsce mają już wszystkie należne im prawa, a niecny wyskok Piątka sprowadza się do ataku na uciśnionych homofobów od Lisickiego lub Karnowskich, którzy chwalą Putina za wprowadzone przez niego bardzo rozsądne prawo, żadna tam dyskryminacja gejów, ale najzwyczajniejszy zakaz lansowania pozytywnego obrazu homoseksualistów wśród rosyjskiej dziatwy i młodzieży. Trochę się pogubiłem, może się mylę, że Lisiccy i Karnowscy widzą w Rosji wielkie zagrożenie dla Polski. Jeśli tak, to powinni gorąco popierać szerzenie pozytywnego wizerunku miłości homoseksualnej w Rosji, aż wszyscy Rosjanie umrą szczęśliwie na homoseksualizm. Prawo Putina według niektórych interpretacji będzie pozwalało zapuszkować dwóch facetów trzymających się publicznie za ręce, więc gdzie dyskryminacja? Jak zrozumiałem, atak hejtera Piątka polegał na wysłaniu do reklamodawców Lisickiego pytania o ich pośredni udział w propagowaniu treści homofobicznych. Z rozmowy w Tok FM wnoszę, że decyzja o wyrzuceniu Piątka była podjęta w afekcie, potem dorobiono ad hoc uzasadnienie, że to nie są metody, że etyka cierpi na krzyżu, gdzie umiar, Piątku? Parę lat temu periodyk Machina zaznaczył swoje istnienie okładką, na której blond Madonnę obsadził w roli Brunetki Częstochowskiej. Publiczne spazmy i histeria prawicowców doprowadziła do upadku Machiny, w dużej mierze z powodu szantażu moralnego wobec reklamodawców. To była piękna akcja obywatelskiego sprzeciwu, nie to, co haniebne metody Piątka. Ale czego się spodziewać po autorze paszkwilu Antypapież? W którym na przykład przypomina prawdziwe brzmienie dzesięciu przykazań, dokładnie takie, jakiemu powinni hołdować dobrzy ewangelicy, a w ich liczbie Piątek. To zapewne kolejny przejaw nieodgadnionego dla mnie piękna postawy religijnej, że można przejmować się prawami gejów i jednocześnie cenić księgę, w której Bóg zaleca zabijać dzieci złorzeczące rodzicom. A co, jeśli te dzieci okażą gejami, a będą złorzeczyć rodzicom zarzucając im homofobię? Na to pytanie z pewnością miałby odpowiedź Ziemkiewicz, który na przykład wie, że powodem homoseksualizmu jest uwiedzenie. „Każdy rozsądny seksuolog zgodzi się z tą tezą”. Powodem hetereseksualizmu jest także uwiedzenie, ale mnie heteroseksualizm jakoś nie uwiódł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz