Strony

niedziela, 15 września 2013

O kochaniu Jezusa na piątkę z minusem

Na pewno się mylę sądząc, że katecheci w szkołach oceniają w skali 1-6 religijne zaangażowanie uczniów. Kiedy ogłoszono pomysł wprowadzenia religii na maturze (na razie nieobowiązkowo), to w zasadzie nie miałem nic przeciwko temu. Ale pod jednym warunkiem: egzamin jest z wiedzy. To nic, że w zasadzie zbytecznej, ale to samo można powiedzieć prawie o wszystkim, czego się uczy przeciętną uczennicę w szkole. Niech omówią na maturze życiorys Loyoli, encyklikę Rerum Novarum lub prawidłowe rozumienie słów krytyki, jakie skierował Jezus do faryzeuszy, kiedy podobno zarzucał im, że rozwadniają boski nakaz karania śmiercią dzieci złorzeczących rodzicom. To byłby jakiś egzamin. Po dyskusji z Kwiatkiem jestem nawet gotów przyznać, że możliwe są pytania problemowe. W rozsądnym zakresie, rzecz jasna. Nie może przecież być dyskusji o niuansach etycznych aborcji czy eutanazji. Dla przykładu:
Wykaż piękno komplementarności dwudziestowiecznej nauki Kościoła na podstawie cytatów „Człowiek drogą Kościoła” oraz „Cierpienie biednych podoba się Bogu” (wykształconemu religijnie człowiekowi nie trzeba chyba przypominać autorów).
Albo:
Pytanie „Czy jest pani obrzezana?” arcybiskupa Hosera zadane posłance Annie Grodzkiej jako wyraz duszpasterskiej troski kapłana.
W Polityce 36/2013 napisali artykuł „Bo większość chodzi” o chodzeniu na religię. Mówi poeta Podsiadło:
Osobom chcącym mi powiedzieć, że religia w szkole nie jest obowiązkowa, radzę uderzyć się w czoło pierwszym napotkanym lichtarzem.
Bardzo lubię religijne formułki z katechezy. Oto garstka:
  • Kim są aniołowie? Aniołowie są to duchy rozumne, które mają dusze i wolną wolę, ale nie mają ciała.
  • Co to jest łaska uświęcająca? Łaska uświęcająca jest to boże życie w nas.
  • Co zapowiada ofiara Melchidezeka? Ofiara Melchidezeka zapowiada ofiarę mszy świętej.
  • Co to jest osoba? Osoba jest to jednostkowa substancja natury rozumnej.
  • Dlaczego Kościół jest święty? Bo jest w nim Duch Święty, Uświęciciel. 
Jeśli wierzyć autorom artykułu, w podręczniku religii do II klasy LO można znaleźć porównanie niewierzących do zwierząt. To całkowicie zgadza się z moim doświadczeniem. Przed pierwszą komunią miałem główkę pełną formułek z katechizmu, ale na egzaminie ksiądz zdziwił się, że nie potrafię powiedzieć, czym jest Kościół powszechny. W katechizmie było o Kościele katolickim, tę formułkę umiałem znakomicie, ale ani słowa o powszechnym. To był wyraźny sygnał, że nie zaliczam się do jednostkowych substancji natury rozumnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz