Pytam, bo nie wiem. Wydaje mi się, że nic bardziej naturalnego niż chodzenie goło, ale podejrzewam, że gołego do kościoła by mnie nie wpuszczono. A przecież Kościół powołuje się na prawo naturalne głosem swoich wybitnych przedstawicieli, którzy w zgodzie z naturą wyrzekają się kontaktów seksualnych (przynajmniej w teorii). Widocznie inaczej niż ja rozumieją prawo naturalne, a dokładniej - wydaje im się, że rozumieją. Dla Platona najwyraźniej całkiem naturalna była miłość mężczyzny do młodzieńca, choć uczciwie przyznam - z tego, co pamiętam - że miłość fizyczna pomiędzy dwoma dojrzałymi mężczyznami była uznawana za wynaturzenie. Piszę o tym na marginesie ciekawego wywiadu z panią Pawłowską, która jako samica ludzka zajmuje się czymś całkiem naturalnym, czyli badaniem ludzkiej seksualności. Z wywiadu dowiedziałem się między innymi, że „u marmozety [małpeczki takiej - G.] samica ma dwóch partnerów i zawsze rodzi bliźniaki. Nikt nie wie, który z partnerów je spłodził, więc cała trójka zgodnie wychowuje potomstwo”. Uprzejmie proszę, aby tę dobrą nowinę ogłaszać wiernym z ambon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz