Strony

piątek, 5 października 2012

The Borgias - i co potem?

Otruli Aleksandra VI źli ludzie. Twórcy serialu The Borgias trzymają się faktów w stopniu, który pozwala przypuszczać, że rzężący na podłodze Rodrigo Borgia powstanie i jeszcze parę lat będzie zasiadał na stolcu. Ponoć złą prasę zawdzięcza Borgia protestantom. Obecny papież też będzie miał złą prasę, bo po jego odczycie, w którym zacytował pogląd cesarza Manuela II Paleologa o islamie, zapłonęły świątynie protestanckie na Bliskim Wschodzie. Cesarz Manuel nie znał politycznej poprawności: Pokaż mi gdzie Mahomet przykazał coś nowego, a znajdziesz tam tylko zło i nieludzkość, takie jak zobowiązanie do nawracania mieczem niewiernych. Mówił to władca żałosnego spłachetka, który ostał się po Bizancjum zagarniętym przez Turków. Widać więc, że postać Benedykta XVI ma potencjał przyszłego bohatera czarnej legendy. Jeśli chodzi o jego poprzednika - już rzucają w niego błotem względnie guanem. Wybiegam myślą w przyszłość i widzę migawki z serialu The Voytilas. Napis: Watykan, rok 1978. Ręka zza kadru podaje charakterystyczny kielich z inkrustacją z pereł w kształcie krzyża. Widzimy papieża, który uśmiecha się do osoby podającej mu wino. Cięcie, ciało papieża w trumnie. W następnym ujęciu nowy papież uśmiecha się do niewidocznej dla widza postaci, która podaje wino w kielichu z perłowym krzyżem. Cięcie, ciało w trumnie. Potem w pierwszym odcinku jest ukazana subtelna gra intryg, która prowadzi do objęcia tronu przez Jana Pawła II. Pod koniec odcinka widzimy go siedzącego w fotelu, pięty masują mu dwie zakonnice, podczas gdy on nalewa sobie z piersiówki whisky do kielicha z perłowym krzyżem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz