Strony

poniedziałek, 12 marca 2012

Muppety czyli The Muppets

Co łączy Misia Fozzie i Miss Piggy? Nie mam na myśli ich skandalicznego romansu z 1987 roku i budyniowej afery parę lat później, ale to, że głos podkłada im ten sam facet. I co nasze dzieci z tego wyniosą? Tak, jak wiadomo, że katolik głosuje na katolika, a biskup na biskupa, tak głos kobiecy powinien wychodzić z krtani kobiecej. Po wielu, wielu latach Muppety kontratakują. Głównym bohaterem filmu jest Walter, gorący fan Muppetów, który jest chory na muppetozę, czyli przypadłość cechującą się tym, że ma niski wzrost, wyłupiaste oczy z nieruchomymi źrenicami, a ponadto żeby dawał jakiekolwiek oznaki życia, trzeba mu włożyć rękę do środka. Walter ma brata Garego, który ma dziewczynę Mary. Czy Gary poślubi Mary, to wątek poboczny, bo główną troską Waltera jest uratowanie studia Muppetów przed likwidacją przez potentata naftowego, który chciałby sobie na tym terenie powiercić. Do tego dojść nie może. Niedawno narzekałem na musical Burleska, w którym muzyka była fabularnie wpleciona. W Muppetach jest tak, jak to powinno być w musicalu, czyli przechodnie na ulicy tańczą i śpiewają razem z główną postacią. Jeśli chodzi o ocenę tego filmu to mam problem. Nie twierdzę, że jest niedobry, ale jestem już o tych parę dowcipów starszy, połknąłem wiele ironii i sarkazmu od kiedy oglądałem Muppety w dzieciństwie, więc te obecne wypadają bardzo poczciwie. A do poczciwości jeszcze nie dojrzałem. - A ja tak! - mówi Kwiatek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz