Strony

poniedziałek, 5 marca 2012

Loża, pożal się Boże!

Dawno, dawno temu, a dokładniej ze dwie godziny temu wysłuchałem dyskusji w programie redaktora Cezarego Łasiczki, u którego w ramach Wielkiej Loży Komentatorskiej wystąpili profesorowie Paweł Łuków, Andrzej Zieniewicz oraz nie profesor, a doktor, ale za to ksiądz, Paweł Krupa. Redaktor pochwalił się słuchaczem redaktorem Wildsteinem, który z właściwym sobie zadęciem zbeształ ubiegłotygodniową lożę za to, że raczyła wyśmiewać się z protestu rodzica niezadowolonego z pokazywania jego dziecku prezerwatywy zakładanej na ogórek w ramach edukacji seksualnej. Dlatego ta loża jest "pożal się Boże". Ja przyłączę się do Wildsteina, używanie prezerwatyw to przecież grzech, poza tym zawsze przyda się trochę więcej dzieci, nawet jeśli robią je dzieci.

Dyskusja zaczęła się od kolejnej żałoby narodowej, ogłoszonej dzisiaj po katastrofie kolejowej, w której zginęło paręnaście osób. Urzędowe narzucanie narodowi smutku jest raczej śmieszne i podszyte fałszem. I gdyby takie tylko było, to niechby sobie było. Ja i tak obejrzę sobie komedię, jeśli będę miał na to ochotę. Ale okazuje się, że żałoba wymusza odwołanie imprez masowych, więc tym samym powoduje poważne realne straty i komplikacje dla organizatorów tych imprez, jak również aktorów, muzyków itp. Jak powiedziano w dyskusji, żałobę w Polsce od 1989 roku ogłoszono więcej razy niż w całym XX stuleciu w SZA. Przed II wojną w Polsce były trzy żałoby narodowe.

Drugi temat dyskusji został wywołany przez księdza oburzonego propagowaniem horoskopów, z których wynikało, że układ planet i gwiazd jednoznacznie wskazał na to, że do katastrofy musiało dojść. Tę wróżbę ogłoszono post factum! To samo w sobie jest przerażająco głupie. Ale i zabawne, bo tradycja wysysania horoskopów z fiutów, czy co tam kto ma pod ręką, jest nawet starsza od chrześcijaństwa, więc choćby z tego tytułu zasługuje przynajmniej na taki sam szacunek, którego goście w studiu nie okazali. Straszne podejrzenie: czyżby goście nie szanowali także chrześcijaństwa? Z jego prześlicznym przesłaniem miłości, które w praktyce zmienia się w pałkę do bicia inaczej myślących. I inaczej argumentujących.

A w przerwach w dyskusji idą reklamy. Chciałem znaleźć mp3 z reklamą Rutinacei Max, ale nie znalazłem. No to zamieszczę jej tekst.

Nieważne, że Rutinacea Max polecana jest w okresie zachorowalności na grypę. Nieważne, że jedna tabletka wystarcza na całą dobę. Nieważne, że Rutinacea Max ma bogaty skład i podwójną dawkę. Ważne, że ma korzystną cenę. Suplement diety Rutinacea Max – cenne zdrowie w dobrej cenie.
Jedna pani podawała dziecku medykament w postaci naparu z kociego gówna. To wychodzi nawet taniej niż Rutinacea Max.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz