Strony
▼
poniedziałek, 28 lipca 2025
Platea, opera Jeana-Philippe'a Rameau (online na Arte TV)
Lepiej nie doszukiwać się głębszego sensu w fabule tej opery, czy operowego baletu, w którym więcej się tańczy niż śpiewa. Być może chodziło o to, że Junona, przyłapując Jowisza na fałszywym romansie z Plateą o nieklasycznej urodzie, będzie sądzić, że pogłoski o niewierności męża są bujdą, a ten wykorzysta jej naiwność wdając się w prawdziwe romanse. Platea jest więc narzędziem w ręku sił od niej większych, jak my wszyscy z resztą. Zadziwiające, że jest to opera komiczna, czyli podgatunek opery barokowej, którego nie podejrzewałem o istnienie. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że Czesi potrafili ten komizm ożywić stosując parę pomysłowych sztuczek scenicznych. Kiedy na scenie ma pojawić się Merkury, jego przyjście zapowiadają postacie niosące błyszczące pokrywki od garnków. Pomysł na Plateę jest, okazuje się, standardowy, bo jest to po prostu drag queen, rozwiązanie stosowane już od pierwszych wystawień. Na niektórych członkach baletu da się z przyjemnością zawiesić oko, ale i tak najlepszym elementem przedstawienia pozostanie muzyka. Nie pierwszy to raz, kiedy zwróciłem uwagę na Rameau, który miał szczególny dar tworzenia przyjemnych kompozycji, nawet jego recytatywy brzmią strawnie (w przeciwieństwie do Mozarta, przykładowo).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz