Strony

wtorek, 8 listopada 2022

Music

Nie jestem specjalistą od Sii, której powierzono reżyserię filmu. Podobno zrealizowała teledysk z Shią LeBeoufem, z którym miała problemy z uwagi na brak higieny osobistej. Rzeczywiście, wygląda jakby właśnie wyszedł spod podwozia samochodu, w którym naprawiał cieknący przewód olejowy. Profesja reżysera jest dla mnie kwestią tajemniczą, bo słuchając wynurzeń o filmach odnoszę często wrażenie, że chodzi o tę dość nieuchwytną wiarygodność, która jest efektem pracy reżysera z aktorem. Zapewne można świetnie wyreżyserować słaby scenariusz, więcej nawet, to chyba jest holiłódzka norma, ale rzadko kto wtedy chwali film za udaną reżyserię. Dobry przykład to oskarowe statuetki przyznawane za najlepszy film i najlepszą reżyserię - często innym dziełom. Najlepsze filmy zatem często nie są najlepiej wyreżyserowane. A Music? To taki przypadek, że do reżyserii specjalnie bym się nie czepiał. Historyjka jest dość banalna, niejaka Zu dowiaduje się, że zmarła jej babcia, która opiekowała się Music, jej młodszą siostrą z autyzmem, w tym wypadku dość poważnym, bo dziewczyna prawie nie mówi, choć kontakt z nią jest możliwy. Ćpunka Zu dość szybko wchodzi w rolę nowej opiekunki, zbyt gładko w moim odczuciu. Oczywiście będą pewne komplikacje, ale wszystko zmierza ku happy endowi z nie tak niewielką pomocą przyjaciół Music. Twórcy chcą nam przybliżyć doświadczenie autyzmu, kiedy w usta sąsiada Ebo wkładają przemowę o niezwykłej wrażliwości tytułowej bohaterki. To im nie pomogło, film i tak wywołał protesty, bowiem postać Music miała pierwotnie zagrać osoba z autyzmem, z czego się wycofano. Mam wrażenie, że te Złote Maliny dla filmu, moim zdaniem niezasłużone, wynikały właśnie z nagonki na twórców filmu. Bardziej niż Kate Hudson na Złote Maliny zasłużył pomysł, by w fabule umieścić lekko nonsensowny wątek otyłego chłopca, z którego tatuś adopcyjny chce uczynić pięściarza. Producenci podobno postawili Sii warunek, że w filmie mają znaleźć się jej piosenki. Czyżby chcieli powtórzyć Tańcząc w ciemnościach? Nie wyszło, bo wprawdzie każda piosenka to pomysłowy, barwny teledysk, jednak nie jest to muzyka tej klasy - pop nieco ponad średnią. Lekko spodobała mi się jedna, być może Mountains w wykonaniu Hudson (Oblivion z OST też brzmi nieźle). Film na pewno zły nie jest, ale w temacie autyzmu nie przebił izraelskiego Oto my.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz