Strony
▼
wtorek, 20 września 2022
Przeżyć czyli Flee
Technicznie jest to film o tematyce homo, bo główny bohater okazuje się gejem mieszkającym w Danii. Gdybym jednak uznał to za bardzo ważne w tej opowieści, to miałbym coś źle z głową. Amin jest uchodźcą z Afganistanu, który opowie nam o swojej dramatycznej, wieloletniej podróży do Europy zachodniej. Z Afganistanu uciekł jako nastolatek po przejęciu władzy przez mudżahedinów, bo rodzina została uznana za komunistycznych kolaborantów. Zbiegli więc do Rosji, ale szybko stało się jasne, że nie mają tam przed sobą żadnych perspektyw, poza wegetacją w ośrodku dla imigrantów bez prawa do pracy i choćby swobodnego przemieszczania się. W dodatku była to Rosja w czasach największego kryzysu gospodarczego. Film chce nas poruszyć opowieścią o nielegalnych przeprawach imigrantów, w przeciekających barkach, o chłodzie i głodzie. Przejąłem się mniej, niżby chcieli twórcy, bo nie o takich rzeczach już słyszałem. Poruszyło mnie bardziej to, że po dotarciu do Danii Amin przez długie lata musiał uważać, by nie ujawnić prawdy o rodzinie w Szwecji, co mogłoby doprowadzić do jego ekstradycji. Tę rodzinę zresztą odwiedził, a nawet się przed nimi wyoutował. Lekki spojler: chrześcijanie mogliby się uczyć od muzułmanów, jak powinno okazywać się tolerancję wobec gejów. Film jest animowany z krótkimi wstawkami dokumentalnymi. Zastanawiający zabieg. Jest to oczywiście nawiązanie do innych poważnych animacji o Bliskim Wschodzie. Z innej strony, dzięki temu podejściu można było rozmowę przetykać organicznie z fabularyzowanymi scenami z życia Amina. W wersji aktorskiej zapewne wyszłoby to tandetnie (jak pokazują liczne przykłady). Chciałem zobaczyć, jak wygląda prawdziwy Amin, ale imię jest zmienione, a postać - zapewne prawdziwa - ukryta pod animacją, najpewniej z powodu małej wiary w to, że inni bracia muzułmanie popisaliby się taką tolerancją, jaka spotkała Amina ze strony krewnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz