Strony

sobota, 9 kwietnia 2022

Psie pazury (Thomas Savage)

Uwaga: to wynurzenie dotyczy książki, nie filmu. W ebooku zamieszczono posłowie pióra Annie Proulx, z którego dowiemy się, że zapomniana dzisiaj książka Savage'a w chwili wydania zdobyła uznanie krytyków, choć sprzedała się słabo. Opowieść oparta jest na motywach z życia autora, którego najtrafniej należałoby identyfikować z Peterem. W powieści jego matka poślubiła ranchera George'a, którego bratu Philowi bardzo się to nie spodobało. W punkcie startowym bracia pomyślnie zarządzają wielkim majątkiem w połowie lat dwudziestych ubiegłego wieku, dzielą sypialnię w wielkim domu, starszy Phil osiągnął czterdziestkę, a George jest dwa lata młodszy. Małżeństwo George'a oznacza dla Phila ruinę utartego stylu życia, bo teraz w ich wspólnym domu zamieszka Rose wraz z nastoletnim synem Peterem z poprzedniego małżeństwa, zakończonego śmiercią jej męża. Phil jest piekielnie inteligentny, złośliwy i nieznośny, choć dla wybranych - miły i troskliwy. Ci wybrani to pracownicy rancza, słabo wykształceni i ledwo piśmienni mężczyźni, w tłumaczeniu określani jako „oborowi”, co być może jest spolszczeniem słowa „cowboys”. Jako dziecko przeżyłem lekki szok, kiedy dowiedziałem się, że kowboj to „chłopak od krów”, co nijak ma się do rewolwerowców z westernów. Phil robi wiele, by zatruć życie wrażliwej Rose, a obserwujący to Peter okaże się jego godnym rywalem. W dalsze szczegóły nie wejdę, a kto chce sobie popsuć przyjemność, może sięgnąć do posłowia pani Proulx, gdzie znajdzie dość drobiazgowe streszczenie (tak!) ze słuszną interpretacją, wedle której Philem powodował skrywany homoseksualizm. To nie jest wykładnia szalona, ale nie jedyna możliwa. Z realiów epoki uderzyły mnie owe rezerwaty dla Indian, jeszcze wówczas funkcjonujące (zob. [3046] poniżej). Niespodzianką jest zakończenie, w którym istotny detal fabuły jest zdradzony w ostatnim akapicie. Czyżby krytycy sprzed ponad sześćdziesięciu lat nie krzywili się na takie tanie zagrania? Zamykając książkę tracimy pewność, że tytułowy pies na pewno odnosi się do postaci Phila. Książka zdołała mnie wciągnąć, co po części jest zasługą tłumaczki, Magdaleny Koziej, ale i autora, którego narrator zagląda do umysłów postaci i relacjonuje dokładnie tyle ile trzeba, by podtrzymać napięcie, od czasu do czasu dokładając komentarz od siebie.

[468]
Poród syna Johnny odebrał samodzielnie. Sam wyjął błogosławionego syna z łona matki i razem z nią popełnili błąd, nadając dziecku trochę zniewieściałe imię „Peter”, ponieważ nosił je ojciec Rose, znany jako Pete.
Imię Peter zniewieściałe? To może Hillary?

[1372, o kandydatkach na żony dla Phila i George'a, podsuwanym im za młodu]
Wszystkie mówiły tak, jakby miały wetknięty między zęby kotlet schabowy z kością.

[1864]
Franklin był dobrym samochodem, chłodzonym powietrzem, ale George słyszał, że też ma swoje wady. Ponieważ nie używano w nim wody, nie można było napełnić go gorącą wodą, by wystartować, więc trzeba było wrzucić bieg i ciągnąć w kółko dwoma końmi, zanim zapalił.

[2444]
Muzyka Burbanków, odtwarzana na victroli, nie mogła zespolić obu płci – były to wybrane arie z Aidy, ze współczesnych operetek, Runaway Girl, Mademoiselle Modiste, The RedMill. Zwinięto dywany i wezwano obecnych do tańca, ale Burbankowie nie mieli nagrań żywych tańców szkockich, więc ranczerzy z żonami pokuśtykali tylko trochę w walcu i two-stepie, i zatęsknili za kochanymi ścianami własnych siedzib.

[3046, reguły rezerwatu dla Indian]
Zakaz sprzedaży oraz konsumpcji alkoholu. (...)
Zakaz opuszczania rezerwatu bez pozwolenia. (...)
Zakaz posiadania broni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz